Moja Adrenalina – Nietoleruje-Bije
(26 lutego 2005, napisał: Metanol)

Ja pierdziele! To jest dopiero muzyka! Wiem, że niektórzy w redakcji mają nieco odmienne zdanie, ale jak dla mnie to jedno z najciekawszych objawień ostatnich czasów na polskiej scenie dziwnograjów. W kontekście tej kapeli przewijają się takie nazwy jak Kobong, Neuma, Dillinger Escape Plan. Sądzę, że kapela ta jest tak do nich podobna jak różna. Po pierwsze wyrasta z zupełnie innych korzeni – muzyka oparta jest na bazie brutalnego HC, czyli to jest coś odwrotnego niż w przypadku w/w. Wyraźnie słychać to momentami w klasycznych niemal riffach i w buntowniczych, dosadnych tekstach. Cała muzyka jest pełna niekontrolowanej agresji, energii i szaleństwa, ale z drugiej strony ogromnej precyzji kompozycyjnej instrumentalnej oraz finezji. Płyta stworzona przez kwartet z Wawy do tego wszystkiego poraża niebywałą ekspresją i bezpośredniością. Jest to jej poważną zaletą, bo np. Neuma gra dużo mniej zachęcająco przy pierwszych odsłuchach. Moja Adrenalina (wcześniej My Adrenaline) od początku, przez 21 minut tnie jak żyleta bez przestojów. Boję się myśleć, co nagrają na drugiej płycie, spodziewam się najbardziej chorej i porąbanej muzyki, jaką nosiła polska ziemia. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Lista utworóó
1.Nietoleruje – bije
2.Radio żywych
3.Za
4.Front żywych
5.Reakcyjny knebel
6.Alarm – jest brak
7.Czas nie sprzyja filantropii
8.Kij
Ocena: 9/10
