Outre – Ghost Chants
(28 marca 2015, napisał: Paweł Denys)
W końcu słowo stało się ciałem i Outre wypuszcza swój debiutancki album, któremu na imię „Ghost Chants”. Nie będę ukrywał, że z tym albumem wiązałem dość spore nadzieje. Po części moje oczekiwania zostały zaspokojone, ale nie w całości. Do tego jednak odniosę się na samym końcu tej recenzji, gdyż najpierw zajmę się plusami tej płyty, a ich jest tu całkiem sporo. Rzecz pierwsza, to sam poziom tego materiału. Wszystko tu jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Dzieje się na tym albumie naprawdę dużo. Słuchania i odkrywania jest tu na bardzo długie sesje, które powinny być dla każdego, kto tylko zechce zmierzyć się z tym wydawnictwem, nader przyjemne. Outre bez żadnych niedomówień udowadnia, że na dzień dzisiejszy jest jednym z najciekawszych zespołów w polskim black metalu. Rzecz druga, to brzmienie całości. M. wykonał kawał zajebistej roboty. Z jednej strony materiał potrafi ostro pochlastać po ryju, a z drugiej znakomicie został uwypuklony element, który w twórczości tego zespołu jest dla mnie chyba najważniejszy. Oczywiście mowa tu o klimacie. Świetna, przestrzenna produkcja, która jest bardzo mocnym punktem całości. Rzecz trzecia, to wokale Stawrogina. Zmiana wokalisty to zawsze ważna, ale i trudna sprawa dla zespołu. Tymczasem okazuje się, że Outre wyszło to na dobre. To co Stawrogin zrobił na „Ghost Chants” to istne mistrzostwo świata. Wielobarwne, natchnione wokalizy stawiają tego pana w gronie największych sceny. Wpasował się w muzykę zespołu w doskonały sposób, a także pozwolił wznieść się jej na wyższy poziom. I zostaje jeszcze jedna ważna rzecz w kontekście plusów całości. Chodzi o zwrot ku początkom. Nie ma zabaw z post metalem. Outre wraca niejako do korzeni, ale robi to z ogromnym wyczuciem i zamiast o uwstecznianiu się, śmiało można napisać, że robiąc krok w tył zrobiło jednocześnie dwa kroki do przodu. Nie każdy tak potrafi, ale ci muzycy doskonale wiedzą co robią. Trudno się od tej płyty oderwać, gdyż wciąga ona w swój pokręcony świat i skutecznie potrafi zawładnąć umysłem. Na tyle skutecznie, że nawet przy codziennych czynnościach poszczególne fragmenty, gdzieś mi się w głowie kołatały. Ten stan już chwilkę u mnie trwa, ale żeby mi z tym było źle, to nie bardzo. Na koniec zostawiłem sobie mały minus całości. Mianowicie, pomimo dużej ilości plusów, nie mogę tej płyty uznać za w pełni doskonałą. Stałoby się tak, gdyby nie fakt, że w zeszłym roku ukazała się nowa płyta Kriegsmaschine oraz debiuty Odrazy i Eerie. Co to ma wspólnego z Outre? Posłuchacie „Ghost Chants” to zrozumiecie. Ten drobny, ale jednak feler, nie przeszkadza mi słuchać tej płyty bardzo często, a także stwierdzić, że oto w połowie kwietnia wyjdzie album, który w tym roku powinien być na ustach wszystkich. Polski black metal rośnie w siłę i Outre przykłada do tego swoją cegiełkę, a nawet sporych rozmiarów cegłę.
Wyd. Godz ov War/Third Eye Temple/Essential Purification Records 2015
Lista utworów:
1. Departure
2. Shadow
3. The Fall
4. Lament
5. Equilibrium
6. Vengeance
7. Arrival
Ocena: 8/10
https://www.facebook.com/outremetal?fref=ts