Norse – Pest
(29 marca 2015, napisał: mielony)
Australia wysłała nam krótką wiadomość w alfabecie norse’a o treści „Pest”. Straszno. Dwóch typa w prześcieradłach ruszyło w plener i myk, okładka gotowa. Właśnie tym obrazkiem przykuli moje oko, trza więc było nausznie zbadać z czym to się zajada. Może nie zajarałem się tak, by twierdzić, iż kupili mnie od pierwszej sekundy, ale i tak otwarłem szeroko oczy ze zdumienia. Pierwsza myśl: „dziwne”. I owszem, duecik prezentuje nieszablonowe podejście w kwestii komponowania swoich psalmów. Te dwa czarne serca wtłaczają w ichnie żyły skondensowaną pasję do muzyki ekstremalnej. Powiadam Wam, jest tu potencjał ku temu, by zatracić się w świecie tych nietypowych dźwięków. Oko mi się przymknęło i w pełnym skupieniu wchłaniałem to, co tam dla mnie przygotowali, niczym jamochłon jakowyś. A jest to muzyka prawdziwie zła, mroczna i okrutna, hyhy. Podoba mi się tu absolutnie wszystko, z tym że „tylko” podoba, bo nieziemskiego zachwytu nie stwierdziłem, ale wiadomo, nie musi to być kandydat na murowaną „dychę” żeby być mega zadowolonym. Zarówno gary i gitary niejakiego Forge’a, jak i wokale oraz bas współwinowajcy kryjącego się pod pseudonimem ADR generują pozornie kakofoniczne kompozycje kryjące w sobie naprawdę intrygujące zagrywki. Razem budują tutaj solidny monument, do którego wracam z przyjemnością. Udany eksperyment charakteryzujący się ostrym, surowym brzmieniem, noszący przy tym także znamiona oryginalności. Czy warto? A i owszę!
Wyd. własne, 2014
Lista utworów:
1. Encoded Weakness
2. Disarmed. Toothless. Weak
3. Pest
4. Irradiator
5. True Insignifigance
6. Aimless
Ocena: 8/10