CENTURIAN – CHORONZONIC CHAOS GODS

(16 marca 2015, napisał: Przem "Possessed")


CENTURIAN – CHORONZONIC CHAOS GODS

Centurian to już nie młodzieniaszki, gdyż zespół powstał w 1997 roku, po drodze rozpadł się i grali pod szyldem Nox, nagrywając dwie EP, i album, potem znowu zeszli się pod szyldem Centurian, i tak ciągną ten wózek po dziś dzień. Lecz pewnie zaskoczę Was recenzując ich debiutancki album z roku 1999. Tak, dokładnie, bo jest ku temu okazja. Hells Headbengers w 2014 roku zdecydowała się wydać reedycje pierwszego materiału Holendrów. A z czym tu mamy do czynienia ? Z tym co takie stare pryki jak ja lubią najbardziej, czysty death metal, z brudnym brzmieniem, brutalny, lecz nie pozbawiony melodii. Co prawda do pierwszej ligi chłopakom z tym wydawnictwem trochę brakuje, lecz takich nagrań jak „Choronzonic Chaos Gods” słucha się z niekłamaną przyjemnością, nie traficie tu na chamskie zrzyny, tylko na kawał kopiącego dupsko łomotu.

„Damned And Dead” od razu kopie prosto w ryj ciekawym riffem, szybką perkusją, pojawiają się podwójne, jeśli nie potrójne nawet wokale, lecz tylko na chwilę. Jest ostro i do przodu. Zaskakuje nieco wokalista zmieniając intonację growlu , nagłe zwolnienie wbija w fotel, zmiana riffów, przejścia perkusyjne i refren na dwa wokale. Pojawiająca się solówka szybko pędzi przed siebie, chociaż nieco cofnięta „gada” całkiem nieźle. „The Law Of Burning” nie odpuszcza, szybkie tempo dość szybko przechodzi w refren. Zwrotka wali po flakach marszowym rytmem podkręconym chyba z dziesięciokrotnie. Seth Van de Loo to osoba odpowiedzialna za wokale i facet wie co robi, potrafi przejść od czytelnego growlu, po ryki, a wszystko to idealnie wpasowuje się w muzykę zespołu. Riffy wpadają w ucho, a praca Wim Van Der Valk za zestawem perkusyjnym wzbudza podziw, mocna praca stóp, szybkie przejścia, zmiany rytmiki w szybkich partiach… Jeszcze szybka chaotycznie/ melodyjna solówka, sprzeczność? Tylko pozornie. A tu już krzyki torturowanych ludzi i monolog, żeby kat się nie spieszył, tylko wolno torturował, żeby cierpieli i „Hail Caligula!!!” rozpoczyna się. Cały czas mocno i do przodu, przejścia zachowane na wysokich obrotach, kolejne nałożone wokale w refrenie (cholera ciekawie jak to rozwiązali na koncertach). Chwilowe zawieszenie muzyki i zmiana riffów, średnie tempo, z szybka pracą stóp zwalnia, świetny riff ciągnie się przez dłuższą chwilę, a perkusja mocno akcentuje każde uderzenie w talerz i zaczyna się melodyjny fragment w średnim tempie z ciekawymi wokalizami. Wszystko przyspiesza do normalnego tempa i przed nami już jeden z najlepszych numerów na tej płycie „Misanthropic Luciferian Onslaught”. Nie ma litości, od początku mocne pierdolnięcie i nagle wolno zagrany riff, pełen zajebistej melodii, a w jego tle szybkie stopy i świetnie wykorzystane talerze. Całości dopełnia wydobywający się niczym z grobu growl, muzyka kąsa znowu jadowicie szybkim tempem i te motywy przeplatają się w kółko. Powiem Wam, że jak się tego słucha to normalnie ciary… Na koniec tempo wchodzi w marszowe, a wokal ma użyty jakiś efekt nadający mu chropowatości i te pojawiające się wstawki… „Let Jesus Bleed” i zapachniało starym Deicide, szczególnie w refrenie. Czy to źle ? Myślę, że to tylko małe potkniecie, które nie zaburza odbioru tego albumu. „Blood for Satan” rozpoczyna prosty riff, kilka kombinacji perkusyjnych i już lecimy ostro krzycząc za wokalistą blood for Satan !!! …. W przyspieszeniach tego szybkiego tempa, piórkowanie jest podkręcone do niesamowitych prędkości i nagle solówka niosąca chaos i zniszczenie, gdy wydaje się, że ten utwór leci już szybkością największą z możliwych, chłopaki potrafią jeszcze podkręcić tempo, żeby później walnąć zwolnieniem, które wbrew pozorom nie daje nam odpocząć , tylko rozrywa nasze mózgi na kawałki i kolejna solówka, nieco bardziej melodyjna, lecz z obowiązkową dawką chaosu. „Soultheft” przez moment łudzi nas wolniejszym tempem, lecz to tylko wstęp do kolejnego kawałka apokalipsy według Centurian. Nie ma zlituj się. Kolejne pierdolnięcie wtłacza nas w fotel, miejscami pojawia się gdzieś tle powtarzająca się solówka i muszę przyznać, że to świetny pomysł. Po tym chaosie i ścianie dźwięku przetacza się już pełnoprawne solo i zwolnienia pojawią się kilkusekundowe, by dopiero na koniec utworu muzyka mogła nieco zwolnić i przebrzmieć. „Cross Of Fury’ łamie szczękę fajnym i melodyjnym riffem, nagłe przejście, solówka zwalniająca i przyspieszająca i… zwolnienie , cholernie melodyjne i wręcz bujające. Przyspieszenie, kolejne przejście z fragmentami gdy sama gitara wycina swój riff i po chwili wracamy do marszowego rytmu. Co chwile zestaw riffów ulega zmianie, a wraz z nim rytmika utworu, lecz o dziwo świetnie to brzmi, to taki chaos kontrolowany. Kończący płytę „In The Name Of Chaos” również nie bawi się w jakieś subtelności, wali młotem kowalskim prosto między oczy. Przejście i zmiana riffów i lecimy z szybkością światła wprost w paszczę szaleństwa rozpętanego przez Centurian, lecz mimo tych zawrotnych prędkości riffy są czytelne, przykuwające uwagę, króciutkie zwolnienie nie daje szansy na wytchnienie. I nagle zaskoczenie… kolejne zwolnienie trwa dłużej, dźwięki są zapętlone, stopy szybko chodzą, riff jest wyśmienity wręcz, a w tle tego nałożone zawodzące głosy wokalisty i solówka, zaskakująco melodyjna, świetnie skomponowana i… odgłosy wybuchających bomb, strzałów, po prostu wojny kończą ten album.

Muszę przyznać, że przy pierwszym przesłuchaniu ten album nie zrobił na mnie aż tak dobrego wrażenia, ot po prostu fajne, mocne granie, może nie wsłuchałem się w niego za dobrze, może myślałem o czymś innym, lecz z każdym kolejnym odpaleniem tego krążka, moje wrażenia zmieniały się. A dzisiaj już wiem dlaczego Hells Headbengers zdecydowało się wypuścić jego reedycję. Bo to kawał świetnej muzy, pędzącej niczym rozwścieczony byk i zostawiającej po sobie jedynie ruiny. AVE.

 

Wyd. Full Moon Production 1999

             Hells Headbengers 2014

 

Lista utworów:

  1. Damned And Dead
  2. The Law Of Burning
  3. Hail Caligula !!!
  4. Misanthropic Luciferian Onslaught
  5. Let Jesus Bleed
  6. Blood For Satan
  7. Soultheft
  8. Cross Of Fury
  9. In The Name Of Chaos

 

Ocena: 8/ 10

 

 

http://shop-hellsheadbangers.com/

https://www.facebook.com/Centurian333

http://www.centurian333.com/

http://members.chello.nl/~wep.vandervalk/CenturianChaos.htm

 

 

divider

polecamy

Exul – Path To The Unknown Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte
divider

imprezy

Exodus, pionierzy thrash metalu, powracają do Polski! 06/04/2024 Ariadne’s Thread, Slave Keeper, The Masquerade, Kruh 25/05/2024 KREW OGIEŃ ŚMIERĆ: Stillborn, Ragehammer, Hellfuck, Chaingun Trve Metal Camp vol. 4 22/03/2024 – Dom Zły & Clairvoyance & Moriah Woods Aftermath Tour – Banisher, Truism CZARNA WIELKANOC vol.1 THE ACT OF FRUSTRATION TOUR Injure Grind Attack Stillborn, HellFuck, Ragehammer w maju Left To Die i Incantation na jedynym koncercie w Polsce! MASTER gwiazdą finałów polskiego Bloodstock! Wolves In The Throne Room, Gaerea oraz Mortiferum zagrają w Polsce Tribute To Seattle 2024 Unholy Blood Fest vol. 3 Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty