Karcharoth – Soul Beggar
(15 marca 2015, napisał: Paweł Denys)

Karcharoth istnieje krótko, ale już zdążył przygotować debiutanckie demo, które to właśnie dla was opisuję. Pokrótce, żeby nie wdawać się w przydługie wywody, napiszę, że to co gra ten zespół to death metal. W takich klimatach się panowie obracają i w takiej muzyce najwidoczniej chcą się realizować. Ten ich death metal, tak po prawdzie, niczym specjalnym nie zaskakuje. Jest poprawnie odegrany i tyle. Słychać wyraźnie, że zespół trzyma się dość mocno utartych schematów i nie ma tu, jak na razie, miejsca na jakieś szaleństwa, czy też mocno zaznaczonego indywidualnego piętna. Na to powinien przyjść czas później. Tymczasem dostałem do odsłuchu piętnaście minut materiału, który nie za mocno zostanie w głowie. Gdy jednak leci z głośników, to sprawia całkiem przyjemne wrażenie, ale posiada też ten materiał sporo mankamentów, które mocno rzutują na ocenę całości. Przede wszystkim brzmienie jest bardzo dalekie od doskonałości. Co prawda nic tu nie pierdzi i nie buczy, ale ewidentny brak mocy jest mocno zauważalny. Najbardziej daje się to we znaki w przypadku realizacji perkusji i przy zwolnieniach, którym brakuje po prostu ciężaru. Zamiast gnieść i rozjeżdżać niczym walec jedynie lekko łaskoczą po uszach. Kuleją też aranże. Najmocniej dają się to we znaki w kawałku „Shame”, który jest po prostu kwadratowy. Może i nie napisany na kolanie, ale jeszcze wiele pracy przed zespołem, aby poszczególne elementy z siebie wynikały, a nie sprawiały wrażenia doklejonych na siłę. Na plus za to mogę zaliczyć partie solowe. Emanują fajnym klimatem i słychać, że panowie nie zamierzają bawić się w jakieś wariacje na temat wykorzystania wajchy. Największe wrażenie zrobić na mnie zamykający całość kawałek „Blackened Sky”. Najwolniejszy w całym zestawie i wyraźnie czerpiący z innych gatunków niż death metal. Tak coś czuję, że tym kawałkiem zespół może sobie otworzyć kilka ciekawych furtek i jeśli tylko zechce to wykorzystać, to w przyszłości powinno zrodzić to smaczne owoce. Na razie jest przeciętnie, ale bez wątpienia potencjał tutaj słyszę. Co jakiś czas pojawiają się tu naprawdę ciekawe pomysły. Brakuje tylko jeszcze dobrego brzmienia i spójniejszego połączenia tego wszystkiego w jeden, zdrowo funkcjonujący organizm. Liczę, że to wszystko zostanie wyeliminowane przy okazji kolejnego wydawnictwa i nie będę miał się już za co czepiać. Do roboty panowie, bo pomysły dobre macie. Teraz jest czas na to, żeby przełożyło się to na lepszą i mocniej wciągającą muzykę. Debiut zaliczony i tyle.
Wyd. własne zespołu, 2014
Lista utworów:
1. Soul Beggar
2. Shame
3. Dismembered
4. Blackened Sky
Ocena: 6/10
https://www.facebook.com/karcharothofficial?fref=ts
