Marilyn Manson – The Golden Age Of Grotesque
(19 lutego 2005, napisał: )

Okładka tego albumu już nie szokuje tak jak poprzednie. Niestety, zabrakło prowokacji, jakże trafionych przy poprzednich krążkach. W zamian dostajemy zdjęcia Mansona, który niedostatki urody ukrywa pod grubą warstwą makijażu.Grupa Mansona ma tyleż samo zwolenników co zdecydowanych przeciwników, szydzących z całej „legendy”, jaką wytworzył wokół siebie Brian Warner. Prawda jednak leży pośrodku.
„Golden Age..” nie zachwyca. Sęk w tym, że teoretycznie nie można temu albumowi nic zarzucić. Doskonała produkcja, coraz lepszy warsztat wokalny Pana M., każdy utwór wykrojony z tej płytki mógłby być potencjalnym przebojem. Rozkołysany numer tytułowy, Ka-Boom Ka-Boom, czy choćby singlowy mObscene- wszystkie te utwory zapadają w pamięć i można je nucić już po pierwszym przesłuchaniu. Jednak to już nie jest ta muzyka, co kiedyś. Całkiem odmienna, łagodniejsza i ugrzeczniona, M.M już chyba nie powtórzy tego, co zaserwował nam na pierwszych płytach zespołu. Jego muzyka się rozwija, ale niestety w kierunku bardzo niebezpiecznym, coraz więcej MTV i Popu, coraz mniej buntu i szczerego przekazu. Golden Age do mnie nie trafia, ale spodoba się na pewno wszystkim młodym fanom/fankom, które niekoniecznie znają wcześniejsze dokonania grupy.
Pogan
Lista utworóó
1. Thaeter
2. This Is The New Shit
3. Mobscene
4. Doll-Dagga Buzz-Buzz Ziggety-Zag
5. Use Your Fist And Not Your Mouth
6. Golden Age Of Grotesque, The
7. (s)Aint
8. Ka-Boom Ka-Boom
9. Slutgarden
10. Spade
11. Para-noir
12. Bright Young Things, The
13. Better Of Two Evils
14. Vodevil
15. Obsequey (The Death Of Art)
Ocena: 3/10
