Bloodwritten – Reborn
(16 lutego 2005, napisał: Ancient)

Trzecie demko Bloodwritten to trzynaście minut ładnie połączonego death, thrash i black metalu. Piękne brzmienie (zasługa Hertza), dobrze odegrane utwory (zasługa muzyków), wszystko cacy (efekt uboczny hehe). A to wszystko tworzy płytę przewidywalną, nie zaskakującą nas niczym, powielającą znane pomysły/patenty. Trzeba przyznać, że to całe powielanie jest bardzo dobrze dopracowane i okraszone bardzo dobrymi wokalami. Ale tutaj nie ma nic więcej, a to co jest to stanowczo za mało. Brakuje czegoś co by przykuło naszą uwagę na dłuższą chwilę, brakuje czegoś co jest w stanie nas zaskoczyć i przekonać do tego materiału.
Krążek nudzi już po trzecim przesłuchaniu, a im dalej tym gorzej. Ja przesłuchałem "Reborn" z 40 razy (jak nie więcej), tylko dlatego aby znaleźć tu co więcej niż dobrze odegrane trzy utwory + intro. Nie udało mi się. Liczyłem na coś więcej.
Krążek polecam tym, którzy nie szukają niczego nowego i lubią te same pomysły usłyszeć poraz "setny". Reszta niech posłucha dwa razy i odłoży na półkę.
Lista utworóó
1. Intro
2. Moon speaks My Name
3. The Throne
4. Praise the Black Sorcery
Ocena: 5/10
