Beyond the dust – Khepri

(1 lutego 2015, napisał: Pudel)


Beyond the dust – Khepri

Nie, nie, nie. Po prostu NIE. Wiedziałem, że płyta zespołu, który jest reklamowany jako miks Meshuggah z Dream Theater to może być ciężka przeprawa, ale to co usłyszałem przerosło moje „oczekiwania” w tym względzie. Ja nie wiem, czy takim zespołom płacą od ilości motywów na kawałek? Jest jakaś niepisana reguła nakazująca tworzenie godzinnych albumów, na których dzieje się tyle, że można by z dziesięć innych płyt tym obdzielić a jednocześnie zupełnie nie ma na czym zawiesić ucha? Ale od początku – zaczyna się nieźle. Pierwszy, instrumentalny kawałek po pierwsze jest krótki, po drugie ma nawet fajny klimat gdzie rwane, meszugowe riffy spotykają się z przestrzennymi klawiszami. Potem jednak wchodzi drugi utwór, „Clarity”, i czar pryska. Czego w tym kawałku nie ma! Są corowe riffy, jest wrzeszczący wokal, są wokale melodyjne, jest solo gitarowe, jest ciężkie zwolnienie… i nie ma tu tylko jednego: sensu. I tak przez całą płytę, w zasadzie nie wiadomo kiedy się jeden kawałek kończy a zaczyna kolejny, cały czas przewijają się podobne rozwiązania gitarowe czy wokalne i nic, zupełnie nic  nie sprawia, żebym choć na chwilę nabrał ochoty na powrót do jakiegoś fragmentu. Słucham tej płyty -nasty raz(tak, lubię się pomęczyć z takimi materiałami, bo czasem faktycznie mają „drugie dno”) i jestem tak samo głupi jak byłem przy pierwszym odsłuchu. „Khepri” to niby concept-album, więc tym bardziej powinno się to jakoś kupy trzymać. A tu nic, o tym że album opowiada jakąś tam historię dowiedziałem się z informacji wydawcy, no i z tego, że trzy ostatnie utwory to trzy części jakiejś większej opowieści. Oczywiście album ma swoje plusy – zagrane to jest bardzo dobrze, świetne jest brzmienie, może podobać się utrzymana w klimacie SF oprawa graficzna. Nie wątpię, że zwolennikom nowoczesno-zakręconych dźwięków może się ten krążek spodobać. Ja jednak wymiękam, nie mam nic przeciwko bardziej skomplikowanej muzie, ale po postu nie lubię się przy słuchaniu metalu męczyć.

 

Wyd. Dooweet, 2014

 

Lista utworów:

 

01. Rise
02. Clarity
03. After The Light
04. Relief
05. Last Breath
06. Zero
07. Silence And Sorrow
08. The Edge Of Earth And Sea Part 1 – The Tears Of Departures
09. The Edge Of Earth And Sea Part 2 – The Fear Of The Journey
10. The Edge Of Earth And Sea Part 3 – The Bliss Of The Gathering

 

Ocena: 4/10

 

https://www.facebook.com/beyondthedust

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Grima w Krakowie – Nightside Tour 2025 Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Imperial Age w Krakowie – symfoniczny metal w Klubie Gwarek Esprit D’Air – koncert w Klubie Studio Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Kierunek: Północ – Taake i goście na trzech koncertach w Polsce Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty