Apocalyptica – Reflections
(13 lutego 2005, napisał: Groovcio)

Na rynku właśnie ukazała się najnowsza produkcja fińskiej Apocalyptyci. Ja jednak jeszcze na chwilkę chciałbym wrócić do ich poprzedniego wydawnictwa, które moim skromnym zdaniem jest jak na razie najlepszą płytką jaką spłodził ten zespół.
Jak wiadomo Apocalyptica to zespół znany przede wszystkim z fantastycznych coverów metalowych gigantów, w ich repertuarze znalazły się przede wszystkim utwory Metalliki, ale znalazło się także miejsce dla przeróbek Pantery, Faith No More czy też Sepultury… tym czasem zespół wydał wydawnictwo na którym nie znajdziemy żadnego coveru… Nie będę dłużej owijać w bawełnę – tak jak już wspominałem mamy tu bez wątpienia do czynienia z najlepszą produkcją Apocalyptica. Istotną informacją było to, że na trochę przed nagrywaniem "Reflections" zespół opuścił czwarty wiolonczelista – Max Lilja, mogło to doprowadzić do przypuszczeń, że muzyka grana przez Apocalypticę nie będzie już tak efektowna jak kiedyś bowiem zespół zdecydował się nagrać nową płytę w trójkę w następującym składzie: Eicca Toppinen, Paavo Lotjononen, Perttu Kivilaasko. Jednak przypuszczenia te okazały się być zbyt pochopne, gdyż Apocalyptica nagrała fantastyczny materiał na którym znalazło się wiele bardzo dobrze wyważonych kompozycji. Jak twierdzi sam zespół podczas nagrywań czuli się wspaniale, przepełniała ich radość. Nad płytą panował już spory rozgłos nim ta jeszcze ukazała się na sklepowych półkach. Wszystko to za sprawą kilku utworów w których dane nam jest usłyszeć partie perkusyjne nagrane przez nikogo innego jak samego mistrza Dave’a Lombardo.
Utwory z "Reflections" dzielą się na numery z niemalże thrashowym doładowaniem (po coś w końcu zawracali Dave’owi głowę :) ), do takich zaliczają się przede wszystkim dwa pierwsze utwory z płyty, nie zapominając o czadowym "Somwhere Around Nothing", który to doczekał się także świetnego teledysku. Mamy tu także utwory prawie w stu procentach klasyczne, mam tu na myśli przepiękny "Faraway" oraz kończący płytę "Epilogue (Relief)". Moim ulubionym utworem z płyty jest jednak "Heat", który moim zdaniem jest najciekawiej zaaranżowaną kompozycją z całej płyty.
"Reflections" powinien się spodobać wszystkim osobom, które już miały po trochu do czynienia z muzyką Finów, oczywiście o ile ta muzyka już wcześniej im się podobała. Doskonała płyta!
Lista utworóó
01. Prologue (apprehension)
02. No Education
03. Faraway
04. Somewhere Around Nothing
05. Drive
06. Cohkka
07. Conclusion
08. Resurrection
09. Heat
10. Cortčge
11. Pandemonium
12. Toreador Ii
13. Epilogue (relief)
Ocena: 8/10
