Israthoum / Chalice of Blood / Monte Penumbra / Half Visible Presence
(16 stycznia 2015, napisał: mielony)
Narobiło się tych wszystkich labeli i labelków przez lata metalowej hegemonii, do tego stopnia, iż absolutnie nikt nie jest w stanie poznać wszystkich. Holenderskie S.A.R.S. zdaje się zbyt wiele w swoim katalogu nie mieć, ale akurat taki 4-way split mi wpadł, więc czemu by nie obadać. Cztery okładki, cztery kapele, cztery kawałki. Są i Szwedzi, Portugalczycy, a pozostali to krajanie wytwórni. Pierwszy w kolejce jest Israthoum, band z wieloletnim stażem i występujący przez ten czas pod kilkoma różnymi szyldami. Szybka łupanka poprzedzielana zwolnienami, zalatująca lekko niepokojącym klimacikiem i zróżnicowanymi wokalizami, od melorecytacji do wrzasków. Na pewno z charakterem i pomysłem na siebie, bez ślepego zarzynania i grzania byleby do przodu. Jest w porządku, ale zdecydowaine jaśniejszym punktem jest Chalice of Blood, który głównie udziela się właśnie na splitach. Bardzo mocne wejście i równie konkretne rozwinięcie pełne wypierdu, nakręcających riffów i opętańczego skrzeczenia. Bardzo zacny kawałek, łbem przy nim wręcz trzeba trzepnąć. Co dalej? Half Visible Presence to jednoosobowy projekt typa, który pocina także w pierwszej na tym splicie kapelce. Obecność na dwóch zbieraninach w tym przypadku jest zaliczona i to tyle jeśli chodzi o dyskografię. Jest to twór serwujący klimatyczną surówkę, łączącą black metal z doomem, a więc tu z kolei postawiono na wolne, mielące, ździebko grobowe granie nie pozbawione atmosferki wrzucającej lekkie ciary na plery. A na koniec najdłuższy na tym zbiorku wierszy kawałek zgotowany przez Monte Penumbra. Tym chłopakom jakiś czas temu zdarzyło się nagrać pełny krążek (jeden z nich także pocina w Israthoum), ale od tamtej pory jedynie zasilili wydawnictwa takie jak tu omawiane. Znowu mamy także skręty w stronę doom metalu i nie ukrywam, że ta pieśń potrafi zaintrygować. Jest masywnie, wokale zróżnicowane, raz skrzeczące, innym razem brzmią jak z głębi studni, perka to mocny walec, który konsekwetnie mknie naprzód, a całość ma jakiś taki awangardowy posmak. Generalnie ten tomik poezji to naprawdę dobra lekturka na noc. Przyznam, że można poczuć się nieswojo, bowiem zaprezentowane składy dobrze wiedzą, jak wygenerować niepokój u słuchacza. A do tego jest to fajna reklamówka paru podziemniaków. Chętni do grzebania w tym, gdzie niewielu grzebać ma ochotę, mogą czuć się zobowiązani do przyjrzenia się wspomnianym na trackliście nazwom.
Wyd. S.A.R.S. Productions, 2014
Lista utworów:
1. Israthoum – Ascetic Temples
2. Chalice of Blood – Sacrament of Death
3. Half Visible Presence – Downwards Deathmarch
4. Monte Penumbra – One Is the Alignment of Shrines
Ocena: 9/10
