I Was Born Twice to zespół młody, bo powstały ledwie rok temu, ale tworzący go kolesie już takimi debiutantami nie są, bo wcześniej udzielali się w bielskich formacjach MirrordeaD i Bordeline Personality Disorder. Już na pierwszy rzut oka widać (i słychać), że chłopaki na kompromisy nie idą…  Porządna okładka, fajne wydanie i do tego mocarne, profesjonalnie ukręcone brzmienie. Nikt nie bawi się tu w półśrodki i nie idzie na łatwiznę. Podobnie zresztą jest w przypadku muzyki IWBT. Już od pierwszych minut (pomijając to psycho-gangsta intro haha) dostajemy po pysku miażdżącymi, łamiącymi kości riffami. Jest zajebiście ciężko, ale też bardzo energetycznie. To tak jakby połączyć patenty deathcore’owe z nu-metalowymi i podać to w djentowym sosie. Break downy, rwane riffy i dużo „siłowego” piłowania to główna siła napędowa tego krążka. Co ciekawe chłopaki nie poprzestają tylko na tym i potrafią dość skutecznie ubarwić swoją muzę. W takim „Scream My Name Louder” pojawia się fajna  melodyjna gitarka, a w „Sell Me” zaskakuje najpierw motyw disco, a chwilę później pojawia się ciekawa elektronika, już w asyście ciężkich gitar. Normalnie jestem raczej przeciwnikiem tego typu eksperymentów, ale tu wyszło to zadziwiająco dobrze. Praktycznie przez cały czas czuć tutaj srogą napinkę (w końcu to MMAcore ;)), czuć też jednak, że jest to napinka ze sporym przymrużeniem oka. Jeśli o wokale chodzi to Tom poradził sobie naprawdę dobrze. Jego partie są mocno zróżnicowane, agresywne i nagrane z odpowiednim timingiem – brawo! Ja może tylko trochę ująłbym tych chórowych zaśpiewów, które wtórują głównemu wokalowi, ale to już drobnostka. Całość trwa nieco ponad 17 minut i to w zupełności wystarczy by ocenić ich potencjał. Mnie taka muzyka akurat średnio rusza, ale chłopakom z IWBT udało się przykuć moja uwagę na dłużej, coś więc w tym chyba musi być…

Wyd. zespół, 2014

Lista utworów:

1.Freak
2.Sell Me
3.Nun Hakan
4.Black Devils
5.Scream My Name Louder
6.Shuffing Cards

Ocena: +7/10

https://www.facebook.com/iwasborntwice