AntiFlesh – In peccatis Nostris in Sanguine
(4 stycznia 2015, napisał: Paweł Denys)

Wszyscy chyba lubimy miłe niespodzianki, co? Jak ktoś nie lubi, to może dalej nie czytać, a reszta niechaj zostanie i przeczyta te parę zdań w temacie dema „In Pecctis Nostris In Sanguine” zespołu AntiFlesh. To dopiero pierwsze podrygi tego, pochodzącego z Wrocławia, bandu, ale już teraz śmiało mogę napisać, że powinni być z nich ludzie. Niejako zmusza mnie do tego zawartość tej demówki i choć to tylko dwa kawałki, to słuchać można ich raz za razem i nie ma mowy o znudzeniu się. Taki black metal, to ja szczerze pisząc, uwielbiam i zawsze znajdzie on miejsce w moim odtwarzaczu, jak i moją przychylność. Jaki to black się zapytacie? A no taki, co to bez żadnych zahamowań odnosi się do twórczości Mayhem, ale nie tego z ostatniej płyty, tylko zdecydowanie wcześniejszych nagrań. Gro pomysłów zawartych w tych dwóch kawałkach śmierdzi na kilometr duchem starych nagrań norweskich mistrzów, ale daleki byłbym od stwierdzenia, że to jedynie marna imitacja. W czasach gdy Mayhem nagrywa rzeczy słabe, taki AntiFlesh działa na mnie znakomicie. Po pierwsze to bardzo godny kontynuator zapomnianych tradycji, a po drugie czuć już w tych dwóch kawałkach potencjał, który mam nadzieję z wielką siłą eksploduje w przyszłości. Przyda się jeszcze trochę ogłady i śmielszego sięgania po własne rozwiązania, ale już teraz słucha się muzycznej propozycji tego zespołu z niekłamaną przyjemnością. Zieją z tego materiału chłód i zło na kilometr i wyraźnie słychać, że wiedzą oni, jak to przygotować i podać w formie, która ma prawa się spodobać i zapewnić zespołowi przychylność, tak krytyków muzycznych, jak i fanów. Nie mam żadnych wątpliwości, że pochłoniecie to demo bez żadnych oporów, a jedyne co wam grozi to spory niedosyt i wzmożona ochota na więcej. Liczę, że czym prędzej dostanę kolejną porcję muzyki przygotowanej przez AntiFlesh, bo obecnie zjadłem lekki posiłek, a okazał się on na tyle wykwintny, że już mam ochotę na dokładkę i to o wiele większą niż to co wchłonąłem. Panowie, do roboty i dawajcie kolejne dźwięki, bo zdecydowanie świetnie wam to wychodzi! Bierzcie i słuchajcie ” In Pecctis Nostris In Sanguine”. Nie wolno wam tego zignorować.
Wyd. Self released, 2014
Lista utworów:
1. I’m The Sin
2. Fog
Ocena: +7/10 ( bo to tylko dwa kawałki)
https://www.facebook.com/AntiFleshband?fref=ts
