Boneyard – Creation
(26 grudnia 2014, napisał: Paweł Denys)
Chłopcy z Boneyard wymyślili sobie, że będą grać deathcore’a i niech sobie grają. Sęk w tym, że ja nie mam ochoty więcej tego słuchać i więcej o tym myśleć. Zupełnie nie trafia do mnie taka wymuszona i wycackana muzyka. Nie jestem jakimś wielkim antagonistą w stosunku do deathcore’a, ale za dużo w tej muzyce wymuskanych lalusi, a za mało dobrej muzyki. Niestety Boneyard idzie w tym pierwszym kierunku. Młodzi jeszcze są i może z czasem okrzepną, ale na razie to te ich granie można o kant dupy rozbić. Od razu trzeba sobie powiedzieć, że z metalem to ma tyle wspólnego, co kozia dupa z trąbą. Takie granie może i przemówi do miłośników gwiazdek uparcie lansowanych w telewizji, jak i do speców od „tokszołów”, którzy będę uparcie wmawiać ogłupiałej publice, że oto pojawiła się nowa rewelacja. Do mnie takie coś nie trafia. Nie słyszę, nie widzę tu autentyczności, jakiegoś pomysłu na siebie. Nie ma tu dla mnie żadnej myśli przewodniej. To wszystko sprawia wrażenie grania, aby zrobić na złość mamie i zaimponować kolegom, że oto my gramy metal i jesteśmy fajni. Nie jesteście. Za dużo tu śmiechu, a zdecydowanie za mało dobrej muzyki. Ba, tej dobrej muzyki nie ma tu wcale. Jest za to dużo udawania, pozy i marnego grania, które nigdy nie powinno trafić do takiego portalu, jak MetalRulez. Spytacie więc, dlaczego się nad tym pochylam? Ku przestrodze, a także aby wybić raz na zawsze z głów członków tego zespołu myśl o podsyłaniu kolejnych wypocin. Panowie, nie marnujcie swojego i mojego czasu. Uderzajcie z tym swoim graniem w inne rejony, bo tutaj pochlebstw nie znajdziecie. Nie ten adres, nie ta bajka. A najlepiej dajcie sobie spokój z graniem metalu, bo niezbyt dobrze wam to wychodzi. Metal to autentyczność, wkurwienie i siara lejąca się z głośników. Tymczasem „Creation” to przypudrowane granie, które nieudolnie próbuje udawać metalowe. Syf i tyle. Telewizyjne „tokszoły” z pewnością staną przed wami otworem, a wtedy to już tylko chwilka i plakat w „Bravo”. MetalRulez to nie jest adres dla was. Dziękuję i dobranoc.
Wyd. własne, 2014
Lista utworów:
1. Butterflies
2. Fake Abstracts Of Sexuality
3. Alpha
Ocena: 1/10
https://www.facebook.com/BandBoneyard?fref=ts