WOODTEMPLE – FORGOTTEN PRIDE

(22 grudnia 2014, napisał: Przem "Possessed")


WOODTEMPLE – FORGOTTEN PRIDE

Z muzyką Woodtemple zetknąłem się pierwszy raz właśnie przy tym wydawnictwie, a jest to już piąty z kolei ich album. Szczerze mówiąc tej nieznajomości tematu jakoś nie żałuję. Co prawda macza tu palce Rob Darken, lecz o ile Graveland od czasu do czasu mogę posłuchać z przyjemnością, o tyle nie mogę tego samego powiedzieć o „Forgotten Pride”. Niby wszystko jest tu na swoim miejscu, lecz ja jakoś nie trawię takich neopogańskich produkcji, tak już mam i tyle. Płytę rozpoczyna Intro, dokładnie takie w stylu Roba i przy pierwszym przesłuchaniu zastanawiałem się co tam dalej nam zespół zaserwuje i poleciało od tytułowego numeru „Forgotten Pride”. Gitara klasyczna, kombinacje perkusyjne, chórki…. i okropny wymuszony wokal, ale cóż słucham dalej. Niby muzyka podniosła, zahaczająca momentami o dokonania mistrza Quorthona, lecz najzwyczajniej w świecie nudna. Solo gitarowe schowane gdzieś z tyłu, zmiana riffów zapodana w średnim tempie i te kombinacje perkusyjne, które najzwyczajniej tutaj nie pasują. Osobiście lubię pokombinowane rozwiązania, lecz wszystko musi do siebie pasować, tu najzwyczajniej to drażni. „Sign Of The Sun” rozpoczyna się już ciekawszym riffem, lecz ten wokal i perkusja sprawiają, że krew płynie z uszu. Miałem nadzieję, że perkusista nieco się rozkręci, lecz rozwiązania, które wykorzystuje doskonale już znamy z poprzedniego utworu i ani nie wnosi on tu niczego nowego, ani stopień mojego rozdrażnienia tymi dźwiękami nie maleje, a wręcz przeciwnie. I tak przez prawie dziesięć minut toczy się ten wałek i cholera nic w nim się nie dzieje, w kółko Woodtemple gra te same dźwięki. Jeszcze na koniec jakiś flecik i zaczyna się „So Far Away”. Tu jesteśmy nieco bliżej Graveland, zaczyna się ciekawiej, nawet perkusja jakby mniej drażniąca, świetnie dograne chóry, to już zaczyna jakoś gadać. Pojawia się czysty wokal, nawet bez fałszów (lecz czego to nie da się w studiu zrobić) chociaż wyraźnie słychać, że niezbyt Aramath’owi śpiewanie wychodzi, jeszcze przejście i kolejne dłużyzny, które po przycięciu może by i lepiej zabrzmiały, lecz nie dana nam jest ta łaska. „Eternal Silence” rozpoczyna gitara klasyczna i jest to krótki na szczęście utwór instrumentalny. Po którym dostajemy jeszcze Outro i… koniec. Możecie sobie myśleć, że jestem uprzedzony, czy coś, lecz zapachu gówna fiołkowym nie nazwę. Nie ważne kto tworzy muzyka, jeśli jest słaba, trudno, nie będę się nią zachwycał. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że Woodtemple na pewno ma swoich fanów, którzy najchętniej teraz złożyli by ze mnie leśną ofiarę, lecz ten materiał zmęczył mnie i więcej w moim odtwarzaczu nie zagości.

 

Wyd. Sacrilege Rec., 2014

 

Lista utworów:

 

  1. Intro
  2. Forgotten Pride
  3. Sign Of Sun
  4. So Far Away
  5. Eternal Silence
  6. Outro

 

Ocena: 3/ 10

 

www.official-woodtemple.com
www.sacrilegerecords.com

 

 

divider

polecamy

Exul – Path To The Unknown Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte Jad – Ból
divider

imprezy

KrushFEST 2023 Iron Kingdom na trzech koncertach w Polsce Malevolent Creation i Witchmaster w Jabłonkowie BLACK NIGHT by MARA – Slaughter Messiah Morbid Evils ponownie w Polsce koncerty SARS Metal Doctrine Festival vol. 5 Jesus Chrysler Suicide na jubileuszowej trasie z Agressiva69! Letnia Scena Bogart – Death Denied + Wąż KALT VINDUR, DARGOR, LAMENT PATOPOLKA Black Waves Fest vol. 8 Urgehal w POLSCE Praise the Sun tour • The Proffer of Light TRAUMA: „35th Anniversary Tour 2023″
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty