ATRUM TEMPESTAS – Néant

(14 grudnia 2014, napisał: Paweł Denys)


ATRUM TEMPESTAS – Néant

Atmosferyczny black metal? Hmm, nie jest to dla mnie wielka zachęta, ba to dla mnie jest wręcz nazewnictwo, które odpycha. Zanim jeszcze zdecydowałem się zapoznać z zawartością debiutu Atrum Tempestas, nastawiony byłem negatywnie i tak mi zostało do teraz, gdy to mam za sobą kilka wnikliwych przesłuchań. Na tym jednak się moja przygoda z tym albumem skończy, bo nie zamierzam się męczyć więcej niż potrzeba. Flaki z olejem. To zdecydowanie najlepsze określenie zawartości „Néant”. Całość to zaledwie trzy kawałki, jednak ich czas trwania, jak również pomysły, a raczej ich brak, w nich zawarte są bardzo trudne do zniesienia. Leci sobie ta płyta, a jakby w ogóle nic z tego nie wynikało. Nudziłem się przez cały czas i tak naprawdę ani razu ciśnienie mi nie podskoczyło. Wszystko tu sprawia wrażenie strasznie wymuszonego, pozbawionego przysłowiowej iskry. Grać taką muzykę, to ewidentnie trzeba umieć. Mieć jakiś pomysł i skutecznie go realizować. Tu tego pomysłu nie ma. Za to są smęty i smary. Nawet klimat całości nie jest zbyt wciągający. Nie potrafią się do tego przekonać, a nawet nie chcę. Nie lubię się męczyć podczas słuchania płyt. Jedynie początek ostatniego kawałka daje jakieś nadzieje na coś ciekawszego, ale to bardzo szybko się kończy. Pitu pitu na gitarach, zupełnie beznadziejny wokal i do tego pojawiające się co jakiś czas plumkanie na klawiszach. To cały pomysł na swoją muzykę, jaki ma Atrum Tempestas. Nie wynika z tego zupełnie nic. Można się jedynie przy tym wynudzić, a nawet przysnąć, gdyż tak właśnie działa ta płyta. Wielkiej kariery im nie wróżę. Przekonany jestem też, że nawet wielbiciele takiej stylistyki będą z tą płytą mieć problem, a najpewniej wyrzucą ją do kosza. Brak pomysłów, ciągnące się jak fluki z nosa motywy i męczarnie. Takie rzeczy ten album dostarczy wam w nadmiarze. Dobrej muzyki za to nie dostaniecie wcale. Nie ma sensu marnować czasu na takie rzeczy. Trzeba je omijać z daleka i brać się za płyty i zespoły, które swoją muzyką coś ciekawego reprezentują. Atrum Tempestas na pewno tego nie robi. Nie polecam, a wręcz odradzam.

 

Wyd. Nordavind Records, 2014

 

Lista utworów:

 

1. Quitter ceux qui étaient déjà partis
2. S’éclipser
3. Et après… le néant

 

Ocena: 2/10

 

 

https://www.facebook.com/MCMXV

 

 

 

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty