Aghast – All The Rage

(23 listopada 2014, napisał: Paweł Denys)


Aghast – All The Rage

Osiem lat zajęło Aghast wydanie dużej płyty. Sporo to czasu, ale przynajmniej miałem nadzieję przed odpaleniem krążka, że lipy nie będzie i w moje łapy trafił właśnie materiał dopracowany i z głową zagrany. No i tak faktycznie jest. Słychać od samego początku, że oto gra tu zespół, który dobrze wie czego chce i swój fach zna. Wielkich rzeczy się nie spodziewałem, ale muszę bez krygowania przyznać, że „All The Rage” słucha się naprawdę dobrze. No może nie w całości, ale jednak. Przede wszystkim trzeba sobie od razu wyjaśnić, że progresywny death metal w rozumieniu członków tego zespołu, to wcale nie pokłosie Death i Cynic. Oczywiście jakieś naleciałości np. Death tu się znajdą, ale nie są one tu solą muzyki. Aghast wymyślił sobie, że pomiesza w swojej muzyce całe spektrum inspiracji, ubierze je w spójne brzmienia, wypełni wszystko zdrowo kopiącą energią i poda ludziom pod ocenę. Niezła mieszanka im wyszła. Osią faktycznie jest tu death metal, ale ten z bardziej melodyjnej strony, w którym to thrashowe riffy mają bardzo dużo do powiedzenie. Sporo tu też naleciałości z nowoczesnych rejonów, w których np. taki Devin Towsend czułby się jak ryba w wodzie. A czysta progresja? A proszę bardzo. W kawałku „Afterlife Crisis” znajdziecie fragment, który bez żadnego trudu odnalazłby się na płycie Porcupine Tree lub spokojniejszym fragmencie jakiegoś utworu Dream Theater. Zresztą potem też pojawiają się czyste wokale, ale już w ostrzejszej oprawie dźwiękowej. Z tym, że wtedy na myśl przychodzą koszmarki z TV i jest to bez wątpienia zgrzyt. Tu wyraźnie kapelę poniosła fantazja. Najlepiej wychodzi Aghast mielenie w szybkich i bardzo szybkich tempach. Wtedy to na mojej facjacie banan pojawia się momentalnie. Czuć w tym moc i tego się po prostu wybornie słucha. Całościowo zdecydowanie jest to materiał wart waszej uwagi, ale raczej w pełni zadowoleni nie będziecie. Przynajmniej ja nie jestem. Doceniam pomysł zespołu na siebie, ale jeszcze trochę pracy przed nimi, żeby to wszystko brzmiało spójnie. Myślę, że mają wszelkie predyspozycje ku temu, aby tak właśnie się stało. Jeszcze jedna mała uwaga. Trochę mniej tych dźwięków następnym razem poproszę, bo tym razem pod koniec wkrada się już powoli nuda. Tak czy siusiak, możecie „All The Rage” sprawdzić.

 

Wyd. Self released, 2014

 

Lista utworów:

 

1. Die Laughing
2. All The Rage
3. Hollywood Ending
4. Afterlife Crisis
5. Drop Dead Famous
6. Bang To Rights
7. It’s Your Funeral
8. Look Alive!
9. Sea of Trees
10. Hells Bells (and Buckets of Blood)
11. We Fear Silence
12. Noise Pollution

 

Ocena: +7/10

 

 

https://www.facebook.com/AGHASTKVLT

 

 

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty