Bottlekopf – Sewko

(13 listopada 2014, napisał: Przem "Possessed")


Bottlekopf – Sewko

Mówi Wam coś nazwa Bottlekopf? Nie? A Entombed lubicie? To najwyższa pora zapoznać się z muzyką prezentowaną przez Katowiczan. Na kilka pytań odnośnie zespołu odpowiedział Sewko odpowiedzialny za czterostrunową gitarę. Zapraszam więc do poczytania tego co miał nam do powiedzenia.

 

Cześć. Zespół w komplecie ? Więc piwa w dłoń i lecimy. Bottlekopf powstał … już 4 lata temu. Czemu dopiero teraz zarejestrowaliście swój debiutancki materiał?

 

Cześć. Tylko Sewko przed Wami, właśnie wypiłem kawę z mlekiem, więc możemy zaczynać. To prawda, że zespół powstał cztery lata temu. Założył go Chłosta i zaprosił pierwszego perkusistę. Następnie doszedłem ja i różnie bywało z czasem. Pracowaliśmy w trybie zmianowym, mieliśmy inne zobowiązania i nasze działania były nieregularne. Jakiś czas później, po odejściu perkusisty, Chłosta zwerbował Bułę i Piekielnego, wtedy to wszystko nabrało sensownego kształtu i zakończyło się rejestracją materiału. Mamy różne sprawy życiowe i, jeśli nie ma jakiegoś zobowiązania, gramy sobie na luzie. Cztery lata wyszły z tego, nie szkodzi.

 

Chyba największe problemy mieliście z perkusistami, czy tak ciężko na Śląsku znaleźć odpowiednią osobę na to stanowisko?

 

Na trzydzieści śląskich zespołów jest dziesięciu perkusistów. Na gitarze każdy może pograć, ale żeby rozstawić zestaw perkusyjny potrzeba miejsca. To jest dosyć wymagające, nie oszukujmy się, szczególnie, kiedy mieszka się w bloku. Pierwszy perkusista odszedł, drugi zrezygnował z grania w ogóle, trzeci nie miał czasu. Jeżeli oprócz grania jeszcze pracujesz, masz rodzinę, uczysz się, uprawiasz sport, szydełkujesz to zorganizowanie sobie czasu dla więcej niż jednego zespołu nie jest łatwe.

 

Nazwa Bottlekopf to połączenie dwóch wyrazów i odzwierciedla to Wasze logo. Jak narodził się pomysł by tak nazwać zespół, dla mnie na początku było to trochę mylące i gdyby nie logo Psycho Records, pomyślałbym, że mam do czynienia z jakąś punkową załogą hehe

 

To nie jest pierwsza nazwa tego zespołu. Przez bardzo długi okres nazywaliśmy siebie Overdoze. Wtedy też powstało taki zabawne logo – przeróbka Tottenkopf, z wybitym zębem, papierosem, wodogłowiem i flaszkami zamiast piszczeli. Uznaliśmy, że zmienimy nazwę na mniej oklepaną i chyba jakoś tak, mając w pamięci to logo, Chłosta wymyślić Bottlekopf. Człowiek, który stworzył logo zrobił je bez naszych sugestii i myślę, że wszystko pasuje do siebie. (Zdecydowanie idealnie pasuje przyp. P.)

 

Każdy z Was udziela się również w innych zespołach, jak udaje Wam się pogodzić te obowiązki ? Przy okazji możecie się przedstawić czytelnikom.

 

Chłosta i Piekielny nie grają nigdzie indziej w chwili obecnej, ale muzyczne cv mają nieliche. Perkusista DaveBro wali w bęben w swoim progresywnym zespole Sicknest i do tego razem gramy w thrashowym Snake Eyes.

 

„Absolutely Nothing” to prosty materiał z piekielnym kopem, z rodzaju tych, które idealnie sprawdzają się na koncertach. Czy mieliście już okazję przetestować go na deskach, jaki był odbiór przez fanów?

 

Dziękuję za te pochwały. (Jakie pochwały, hehe stwierdzam fakty ;) przyp. P.) Jak do tej pory graliśmy tylko raz, kolejne koncerty w planach, do końca roku. Ludziom się podobało. Albo nas okłamali.

 

10755009_946197522061391_106609682_n

 

Słuchając Waszego debiutu, jedna rzecz rzuciła mi się mocno w uszy, a mianowicie bardzo silne podobieństwa muzyczne do płyty „Wolverine Blues”. Czy taki właśnie efekt chcieliście uzyskać? Czy nie obawiacie się oskarżeń o kopiowanie Entombed, nawet wokal Chłosty bardzo przypomina L.G. Petrova. A tak swoją drogą jesteście pierwszą ekipą jaką dane było mi słyszeć, która zagrała w stylu „Wolverine Blues” i zrobiła to naprawdę dobrze.

 

Jeszcze raz dzięki. Chłosta zawsze lubił Entombed. Jeszcze grając w Incinerate Infection coverowali ich. Nie boimy się żadnych oskarżeń. Jeżeli jest podobno to trudno, ale dla wielu to będzie zaleta. Ja lubię „Same Difference” i nie słyszę podobieństwa, więc się nie przejmuję

 

Ciekawą sprawą jest okładka „Absolutely Nothing”. Przedstawia ona brodatego jegomościa, nie ma loga zespołu, tytułu… nic poza cover artem. Skąd taki pomysł?

 

Chłosta zrobił zdjęcie i nie podobało nam się, jak logo wyglądało na tym tle. Postanowiliśmy zostawić samą postać a logo umieścić na krążku.

 

A jak wygląda temat tekstów? W założeniu miały być o alkoholu, imprezach… a wyszło jednak trochę inaczej heheh

 

Wyszło inaczej, bo przestałem pić. Reszta to moje przemyślenia i majaki.

 

Z Psycho Rec. współpracujecie… właśnie od kiedy? Jak doszło do podpisania papierów z Robertem ? Na ile jesteście zadowoleni z roboty, którą dla Was wykonuje ?

 

Kiedy skończyliśmy pracę nad materiałem zaczęliśmy szukać wydawcy. Dogadaliśmy się z Robertem i gitara. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy.

 

Czy są plany wydania tego materiału na vinylowym nośniku? Osobiście jestem zdrowo walnięty na punkcie vinyli Hehe Czy ma dla Was jakieś znaczeni format w jakim ukazują się Wasze nagrania?

 

Nam tylko zależy, żeby muzyka trafiła do kogoś, najlepiej na fizycznym nośniku. Nie myśleliśmy o placku, ale jak będzie taka możliwość to nie pozostanie nam nic innego jak tylko się cieszyć. Fanów czarnych płyt jest bardzo dużo i im też należy się coś.

 

Jakieś dwa lata temu dość głośna na Śląsku była akcja. „Wchodzę na koncert znajomych, płacę za bilet” . Co o niej myślicie, chodzicie jeszcze czasem na koncerty, na których nie gracie, płacicie wtedy za bilety, czy wszędzie macie wstęp wolny ? hehehe

 

Bzdura to była a nie akcja – nie nazywajmy stronki na fejsiku „akcją”. Chodzę na koncerty i widzę jak się ludzie zachowują. Jedni płacą, inni nie. Powinno się płacić, bo struny, pałki, talerze, gitary, bębny, studia nagrań, soki pomidorowe i ogólnie działalność zespołu wiążą się z kosztami. Przyznaję, że nie zawsze płacę, ale wydaje mi się naturalne to, kiedy organizator lub zespół korzystają z mojego sprzętu lub pomocy.

 

Skoro o akcjach koncertowych mówimy, to znowu zaczyna się nagonka na tak zwane „satanistyczne” zespoły, odwoływanie ich koncertów. Ostatnio dotknęło to Behemoth, chociaż takich przykładów na przestrzeni kilkunastu lat można dużo mnożyć. Czy słysząc o nich, nie macie czasem ochoty wyjechać z Polski w bardziej cywilizowane rejony ? Czy dotknęły Was również jakieś szykany dotyczące Waszych zespołów z racji grania metalu ?

 

Nigdy nie miałem z tym problemu. Co to znaczy bardziej cywilizowane rejony? Bardziej zdegenerowane mentalnie ze zdeprawowaną i głupią młodzieżą? Rejony gdzie baby z kutasami mówią nam, że nasze dziecko nie ma płci? Albo w drugą stronę – na południowy wschód? U nas nie ma źle. No, służba zdrowia jest w stanie rozkładu. Na jednej z ostatnich akcji ulicznych przeciwko Bahometowi protestowało szesnaście osób. To lepsza reklama niż problem. Odwołany koncert to zbrodnia przeciw wolności. Szkalowanie chrześcijaństwa przez Holocausto jest niemiłe dla chrześcijan. Ale on i te grupki zwolenników Rydzyka czy innego Nowaka to tak po prostu chyba mają, że muszą krzyczeć na kogoś. Oni czują taką potrzebę, dopóki mi nie przeszkodzą, dopóty będę kładł na to lachę, na koncerty Behemoth nie chodzę.

 

Zahaczmy jeszcze o temat pokoncertowy, czyli tak zwane after party. Wiadomo, że tam to różne ciekawy rzeczy się dzieją, więc może przytoczycie kilka przykładów, dobrej zabawy i śmiesznych sytuacji, których udziałem byliście?

 

Żadnego after party nie pamiętamy.

 

Od wydania „Absolutely Nothing” minęły już trzy miesiące. Album zebrał już kilka recenzji. Jak jest oceniany, na ile sami jesteście z niego zadowoleni?

 

Jest oceniany pozytywnie, ale jeszcze nie będziemy żyli z grania. Jesteśmy z niego zadowoleni.

 

A jakie macie plany na najbliższą i może nieco bardziej odległą przyszłość?
Koncerty. Trzeba pokazać się ludziom na żywca. W międzyczasie robimy nowe numery i w odleglej przyszłości je zarejestrujemy, ale najpierw koncerty.

 

Życzę Wam realizacji Waszych planów, stworzenia jeszcze dużo dobrej muzyki i tradycyjnie ostatnie zdanie pozostawiam Wam. Do zobaczenia na koncertach !!!!

 

Dziękuję za te życzenia i wywiad.

divider

polecamy

Exul – Path To The Unknown Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte
divider

imprezy

Exodus, pionierzy thrash metalu, powracają do Polski! 06/04/2024 Ariadne’s Thread, Slave Keeper, The Masquerade, Kruh 25/05/2024 KREW OGIEŃ ŚMIERĆ: Stillborn, Ragehammer, Hellfuck, Chaingun Trve Metal Camp vol. 4 22/03/2024 – Dom Zły & Clairvoyance & Moriah Woods Aftermath Tour – Banisher, Truism CZARNA WIELKANOC vol.1 THE ACT OF FRUSTRATION TOUR Injure Grind Attack Stillborn, HellFuck, Ragehammer w maju Left To Die i Incantation na jedynym koncercie w Polsce! MASTER gwiazdą finałów polskiego Bloodstock! Wolves In The Throne Room, Gaerea oraz Mortiferum zagrają w Polsce Tribute To Seattle 2024 Unholy Blood Fest vol. 3 Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty