Cave of Swimmers – Cave of Swimmers
(2 października 2014, napisał: mielony)
Straszny tu pierdolnik. Jakieś latino, hard rock, progressive, doom, a do tego opera. Z tego wszystkiego ostatni składnik mi nie podpasował. Ale ogólnie ten amerykański duecik bardzo zacnie bawi się motywami, tworząc smaczny miks różnych gatunków. Spodziewajcie się zatem zmian tempa oraz klimatu, bowiem raz może być naprawdę skocznie i gorąco, a innym razem powolnie i przytłaczająco. Typki mogą się pochwalić zarówno zdolnościami manualnymi, wokalnymi jak i songwritingowymi. Wszystko to zmieszczone w czterech kawałkach składających się na zaledwie pół godziny łupania. Dla mnie taka szalona mieszanka zdecydowanie ma ręce i nogi, ale na pewno niejeden będzie kręcił nosem twierdząc że ani trochę w tym jakiejkolwiek spójności, że panowie z Cave of Swimmers sami nie wiedzą co chcą grać i inne tego typu zarzuty mogą pod adresem kapelki polecieć. Ja odnoszę wrażenie, że chłopaki mieli przy powstawaniu tego materiału niezły ubaw, bo sam nieźle się rozerwałem słuchając tego wynaturzenia kilka razy pod rząd. Zakręcone, ale gładko przyswajalne, a to jednak trochę pojęcia, poczucia smaku i muzycznego ogarnięcia od twórcy wymaga. Daję zatem soczystą ósemkę w oceniaczce i zapraszam na stronkę tego tandemu, cobyście obadali dźwięki tych wykolejeńców.
Wyd. własne, 2013
Lista utworów:
1. Hangman
2. Materia
3. Cave of Swimmers
4. Catch
Ocena: 8/10