Pikodeath – Tief in Dir
(9 września 2014, napisał: Paweł Denys)
Pikodeath pochodzi z Czech i gra szwedzki na wskroś death metal. Na tym w zasadzie powinienem zakończyć recenzję „Tief in Dir”. Naprawdę nie mam ochoty po raz kolejny silić się na jakieś wydumane opisy, aby w jakiś w miarę ciekawy sposób opisać muzykę, której na obecnej scenie death metalowej jest cholernie dużo. Wydawać by się mogło, że zespół, który istnieje ponad szesnaście lat wymyśli coś ciekawszego. Niestety na „Tief In Dir” nie ma nic nowego, a co gorsza nie ma też nic ciekawego. Domyślam się, że maniakalni fani szwedzkiego łojenia, którzy bez muzyki Entombed lub Dismember nie wyobrażają sobie dnia mogą ten album szybciutko przyswoić i nawet jego zawartością się trochę pocieszyć. Mi trudno jednak być zadowolonym z kolejnej powtórki z rozrywki i to w dość słabym wydaniu. Nie wiem, gdzie są granice całej tej mody na old schoolowy death metal ze Szwecji, ale mam nadzieję, że niedługo pierdolnie jakaś bomba i jedynie gruzowisko zostanie. Przetrwają tylko najsilniejsi, którzy do naprawdę mocno zgranej formuły dodadzą coś własnego, coś co jest tylko ich. Pikodeath nawet nie próbuje budować zalążka własnego stylu i na potęgę zrzyna z innych. Co prawda robi to dość umiejętnie i słychać tu możliwości instrumentalne muzyków, ale do jasnej cholery ile można opierać się na pomysłach innych i nawet na moment nie wysilać szarych komórek? To doprawdy przestaje już być śmieszne. Jak najdalszy jestem od tego, aby popuszczać w gacie na samą myśl, że obcować będę z metalem o szwedzkim rodowodzie. Nie wystarczającym dla mnie jest fakt sprawnego odegrania pomysłów innych kapel. Pikodeath nie jest nowicjuszem, a poszli na „Tief in Dir” na łatwiznę. To naprawdę nie mogło się udać i nie udało. Fajnie ta płyta daje po uszach, nadaje się do robienia tła w domu, ale nic absolutnie poza tym. Wolę się nie skupiać na poszczególnych kawałkach, bo jest wtedy zwyczajnie biednie. Takich płyt wychodzi miesięcznie setki na całym świecie. Jedna na sto coś ciekawego pokaże, a reszta tak naprawdę nie wiem po co się ukazuje. Bez „Tief In Dir” świat metalu na pewno nie byłby uboższy. Natomiast samemu zespołowi proponuję solidnie przemyśleć swoje następne kroki, bo na pomysłach wielkich idoli daleko nie zajadą. Dla mnie słabizna.
Wyd. Defense Records, 2014
Lista utworów:
1. Confident
2. My Four Walls
3. Different
4. I Am How You Like
5. Slowly Death
6. Child Devourer
7. Tief In Dir
8. Human Slaughter
9. Coma
Ocena: 3/10
https://www.facebook.com/pages/Pikodeath/287269234668461