WinterGate – DisIllumination
(21 sierpnia 2014, napisał: Paweł Denys)
Zespoły z Indii niezbyt często goszczą na naszych łamach. Gdy więc trafiło mi się do recenzji pierwsze wydawnictwo Winter Gate, który to właśnie w w/w kraju działa, to ze sporą ochotą zabrałem się do słuchania. Co prawda progresywny death metal nie jest moją ulubioną dziedziną, ale i w tego rodzaju graniu raz na jakiś czas coś ciekawego się trafi, a więc liczyłem, że tym razem tak właśnie może być. Okazało się, że moje przypuszczenia były całkiem słuszne. Otóż Winter Gate zabrało się za dość trudną materię, bo jak powszechnie wiadomo bardzo łatwo grając taką mieszankę popaść w syndrom przekombinowania, czy też wręcz nieumyślnego rozwodnienia muzyki, co z kolei dość łatwo może doprowadzić do niestrawności. Tutaj na całe szczęście jest więcej dobrej muzyki niż kombinowania na siłę. Progresywność tego materiału objawia się w połączeniu ostrej jazdy, która nosi w sobie wyraźne ślady thrash metalu czy wręcz heavy metalowej melodyki z fragmentami, które bez żadnego problemu odnalazły by się na albumach np. Dream Theater lub nawet Porcupinee Tree. Nie jest to jednak przypadkowy zlepek, w którym ktoś na siłę podoklejał by poszczególne fragmenty. Tutaj wszystko pięknie płynie i każdy następny fragment jest naturalną konsekwencją poprzedniego. Całe szczęście, że tak właśnie się dzieje. Z jednej strony świadczy to o trzeźwym podejściu zespołu do własnej twórczości, a z drugiej strony doskonale takie postawienie sprawy wpływa na odbiór całości. W innym wypadku wysłuchanie ponad dziesięciominutowych kawałków mogłoby być niezłą męką. Tutaj nikt się nie męczy, a jedynie gra to, co siedzi w środku zespołu. Nie załadowali tu panowie pierdyliarda dźwięków i wyszło to płycie zdecydowanie na dobre. Może jeszcze lekko drażnić niedopracowanie wszystkich aranżacji, ale to dopiero początek i wraz z nabytym doświadczeniem i kolejnymi wydawnictwami ten mankament powinien w naturalny sposób zaniknąć. Tu po prostu słychać spore możliwości, i jak na młody twór dużą samoświadomość. Ten materiał ma wchodzić do bani, a nie męczyć i tak właśnie jest. Słychać tu wyraźnie różne wpływy, ale że jest ich całkiem sporo to daruję sobie ich wymienianie. Nie będę też kłamał, że to jakaś oryginalna muzyka. Taka na pewno nie jest. Jest za to z sercem zagrana, zgrabnie skomponowana i podana w formie, która ma pełne prawo się podobać.
Wyd. Transcending Obscurity, 2014
Lista utworów:
1. Beyond The Light
2. A Wreath of Mist
3. Death’s Embrace
Ocena: +7/10
https://www.facebook.com/WinterGate