Warlord UK – We Die As One
(19 sierpnia 2014, napisał: Paweł Denys)
No i dotarła do mnie nowa płyta Warlord UK. Ci weterani metalowego grzańska kilka lat temu powrócili do aktywnego tworzenia muzyki, a „We Die As One” to już ich drugi album po reaktywacji. Na początek poraziła mnie raczej bardzo przeciętna okładka, która niezbyt dobrze pasuje do tego, co wylatuje z głośników po odpaleniu płyty. No ale skoro nie ocenia się książki po okładce, to i tutaj ten mały feler niezbyt mocno wpłynął na ocenę, jaką muzyka postanowiła sobie wywalczyć. Ten ich death metal ze sporymi wpływami thrashowego mielenia okazuje się całkiem zdrową dawką, która i owszem nie wnosi nic nowego do całokształtu muzyki metalowej, ale na tyle przyjemna w odsłuchu, że to akurat nic a nic nie przeszkadza. Sporo tu grania, które na Wyspach Brytyjskich swoje dni chwały przeżywało w pierwszej połowie lat 90-tych i właśnie w szczególności do miłośników takich czasów ten album jest adresowany. Dzisiaj ta muzyka może lekko trącić myszką, ale skoro to właśnie Warlord UK w duszy gra i te granie wychodzi im więcej niż przyzwoicie, to raczej moje biadolenie nie ma tu większego sensu i nic w tym temacie nie zmieni. Inną sprawą jest, że ogólnie całość odbiera się bezproblemowo. Płytka już podczas pierwszego odsłuchu wchodzi bez popitki, a że nikt tu się nie bawi w żadne niuanse techniczne, to też wszystko staje się bardzo szybko jasne. Pozostaje tylko schylić głowę i trochę nią pomachać w rytm poszczególnych kawałków, które akurat do tej czynności nadają się wyśmienicie. Małym drogowskazem dla wszystkich niezdecydowanych może tu być taka nazwa, jak Benediction. Przynajmniej ja odnajduję w tej płycie sporo punktów wspólnych z twórczością legendy death metalu. To mniej więcej taka sama muzyka. Muzyka, która stawia na prostotę i całkiem sporą siłę, które to czynniki powodują łatwość w wysłuchaniu całości. Inna sprawa, że za wiele z tej płyty po zakończeniu odsłuchu w głowie nie zostaje. Ot, łupią sobie panowie, całkiem sprawnie im to wychodzi, ale gdy tylko płyta zakończy swój bieg, to o niej zwyczajnie zapominam. Nie ma tutaj za wiele rzeczy, których już byście gdzieś nie słyszeli. Łomot wychodzi im dobry, ale takich płyt obecnie ukazuje się mnóstwo i naprawdę ciężko jest nagrać coś, co na dłużej niż chwilkę zatrzyma przy sobie. Im z tym graniem jest na pewno dobrze. Czy równie dobrze będzie potencjalnym odbiorcom? Tego nie jestem pewny, ale niemniej miłośnikom prostoty i braku blastów w death metalu ten materiał mogę polecić do sprawdzenia. A nóż widelec ktoś mocniej w to wsiąknie? Ja wsiąkłem tylko na czas słuchania albumu, a potem już o nim zapomniałem. O taka to właśnie płyta. Przelatuje przez uszy i znika.
Wyd. Xtreem Music, 2014
Lista utworów:
1. When Worlds Collide
2. Human Inner Core
3. Masses Gather in Masses
4. Insurgents Breed
5. Strenght Defeats Decay
6. Last of Our Legacy
7. Age of Extreme
8. Knights of The Godless
9. We Die As One
10. Remember Them
Ocena: +6/10
https://www.facebook.com/pages/Warlord-UK/225715937509093