Welter In Thy Blood – Todestrieb
(12 sierpnia 2014, napisał: Piotr Donek)

Welter In Thy Blood to horda parająca się (podobno) black/doom metalem. Pochodza z Kalifornii,a konkretnie… Miasta Aniołów haha. Swą krucjatę pod wspomnianym szyldem prowadzą od 2006 roku, a płyta „Todestrieb” to ich czwarte oficjalne wydawnictwo (trzecie długogrające). Opisywany album zawiera jedynie pięć kompozycji, jednakże całkowity czas ich trwania to 45 minut, a więc są to dość długie utwory. Tyle tytułem wstępu, przejdźmy do konkretów. Określenie black/doom metal właściwie nie oddaje charakteru muzyki, z jaką będziemy obcować zapoznając się z zawartością „Todestrieb”. Jasne, nie sposób nie zauważyć elementów wspomnianych estetyk, niemniej jednak, w mojej ocenie to bardziej noise/ambitne niż black/doom. Jakieś przypadkowe (?) dźwięki, dziwne odgłosy, „chaotyczne” struktury, szumy – to one definiują tę płytę. Nie doomowy ciężar czy klimat, nie blackowy jad a własnie one. Żeby była jasność, znajdziemy tu i ciężar i pewien klimat, a nawet jad (hehe), ale wszystko to niejako „rozmyte” tym co w definicji black/doom się nie mieści. Płyta jest monotonna. Może nie nudna, ale trudna do przetrawienia „od kopa”. Towarzyszą mi mieszane uczucia kiedy słucham tego albumu. Niby nie jest to dla mnie szczególnie męczące, ale i do entuzjazmu mi daleko. Najlepiej niech każdy zainteresowany sam oceni. U mnie raczej umiarkowana nota…
Wyd. Dusktone Rec., 2013
Lista utworów:
1. Culture of Violence
2. Blood Stained Hope
3. Cease to Exist
4. Thanatos Instinct
5. Suicidal Ideation
Ocena: -7/10
