Redemptor – The Jugglernaut
(1 sierpnia 2014, napisał: Paweł Denys)

Po kilkuletniej przerwie z nowym albumem zdecydował się powrócić krakowski Redemptor. Zanim jeszcze odpaliłem nowe wydawnictwo, to domyślałem się, że łatwo nie będzie, ale nie spodziewałem się aż tak trudnej i wymagającej przeprawy. Redemptor para się technicznym death metalem i możecie sobie tylko wyobrazić ile pod tym terminem można zmieścić. Otóż ten krakowski ansambl nie ma żadnych zahamowań i tworzy dźwięki, które z jednej strony potrafią wciągnąć na bardzo długie chwile, odkrywać się powoli i zostawać w głowie na bardzo długo, ale z drugiej strony potrafią też te dźwięki przygnieść i potwornie zmęczyć. W sumie tylko od was zależy, jak odbierzecie „The Jugglernaut” i czy ten album was zainteresuje. Faktem za to jest, że sam zespół zrobił kawał doskonałej roboty. Nie ma na tym albumie kawałka nudnego, czy też banalnego. Każdy zawiera w sobie potężną dawkę brutalności, nieszablonowych pomysłów, czy też świetnie sunących partii, które łagodzą te bardziej zagmatwane fragmenty. Odnoszę wrażenie, że przy komponowaniu i nagrywaniu płyty panowie kierowali się tylko i wyłącznie swoimi potrzebami, chęcią wyżycia się i wyplucia z siebie tego, co im na wątrobach zalegało. Zrobili to i to w sposób, który przynajmniej mnie potwornie zadowala. Nie będę ukrywał, że coraz trudniej w technicznym death metalu znaleźć jest mi płytę, która nie będzie nuda, przekombinowana i nie będzie zawierała mnóstwo treści, a żadnej dobrej formy. Tutaj tak nie jest. Tutaj słychać olbrzymią pomysłowość. Słychać świetne wyważenie wszelkich składników i niezwykle umiejętne poskładanie tego do kupy. Co najlepsze słychać też, że każdy instrument z osobna gra tu rzeczy niebanalne, które zmuszają do otwarcia szeroko japy w geście podziwu, ale jednocześnie to wszystko zostało tak zmyślnie zlepione, że album sprawia wrażenie bardzo spójnej całości. Wymaga on wielkiego skupienia, sporego zaangażowania od słuchacza i zdaję sobie sprawę, że nie każdy to przetrwa i dotrze do sedna płyty. Jeśli jednak ktoś da radę i zostanie z płytą na dłużej może go spotkać spora nagroda. Redemptor w moim odczuciu awansuje do krajowej ekstraklasy takiego grania. Mam nadzieję, że ktoś ich zauważy i zainwestuje w nich. Wielką stratą dla naszego podwórka byłoby to, gdyby tak znakomity zespół przepadł. Nie zastanawiajcie się nawet chwili i czym prędzej zainteresujcie się „The Jugglernaut”, bo też nakład jest limitowany. Mocna, świeża, pełna znakomitych pomysłów to płyta, którą ciężko na tym polu będzie komuś pobić w tym roku i to nie tylko u nas w kraju. W zeszłym roku Gorguts pozamiatał w pogmatwanym death metalu, a w tym roku, jak na razie, to Redemptor zamyka wszystkim jadaczki. Że niby nie mają takiej siły przebicia jak w/w koledzy? Nie szkodzi, muzyka mówi sama za siebie.
Wyd. Self released, 2014
Lista utworów:
1. Of Juggler, Viper and Crown
2. Ubermachine (The Eugenics)
3. Solar Grave. Classified
4. Engineers of Discord
5. Turn the Irreversible
6. Embedded Heredity (Perinde ac Cadaver)
7. Endless Circle of Samsara
8. Sentient Cage
9. Infinite Liberation
Ocena: 9/10
https://www.facebook.com/RedemptorPL
