Bestiality – Way of The Cross
(28 lipca 2014, napisał: Paweł Denys)
„Way of The Cross” to króciutkie wydawnictwo, którym stołeczne Bestiality dopiero co debiutuje. Te trzy kawałki zamknięte w ośmiu minutach potrafią jednak przekonać mnie, że oto słucham tworu, który w dalszej bądź bliższej przyszłości może sporo namieszać, jak również zadać mi kilka głębokich ran. Na dzień dzisiejszy trudno ferować jakieś wyroki, bo jak wyżej wspomniałem materiał jest wybitnie krótki, a do tego tylko dwa kawałki są tu autorskie. Tym trzecim jest cover Destroyers 666 pt. „Satanic Speed Metal” i lepszego coveru Bestiality nie mogło sobie wybrać. Już sam tytuł to niejako esencja tego, co można na „Way of The Cross” usłyszeć. Otwierający całość kawałek tytułowy to istna petarda. Tempo iście zabójcze, ostre jak brzytwa gitary, które wyrazistości mają w sobie aż nadto i plujący jadem wokal. Nie ma żadnego zmiłuj i od początku do końca trwania tego utworu jestem miażdżony. Do tej całej wścieklizny, która sączy się bardzo obficie, dochodzi jeszcze względna przebojowość. Będziecie drzeć japy wraz z wokalistą przy słowach tytułowych. Jest w tym energia, jest w tym moc. Malutki minusik to wysoki zaśpiew na rozpoczęcie, ale są młodzi, to i fantazja może ich jeszcze ponosić i nie zawsze musi to dawać dobre rezultaty. Właśnie teraz mają czas na próbowanie przeróżnych rozwiązań. Drugi jest wspomniany już wcześniej cover, który niespecjalnie się różni od oryginału. Ot hołd oddany D666 i nic więcej. No może z lekka Bestiality go skróciło o niepotrzebne intro, ale to by było na tyle. Tak jak już wspomniałem, lepszego coveru nie mogli wybrać. Do jego tytułu dodajcie trochę black metalowej furii i thrashowego zacięcia, a otrzymacie kompletny obraz muzycznej kreacji tych młodych warszawskich bluźnierców. Na koniec zostaje jeszcze pod pozycją nr 3 kawałek pt. „Ritual Genocide”. Jest rzyg, jest moc. Tempo trochę spokojniejsze, ale dzięki temu sama muzyka nabiera głębi. Rewelacyjne, choć bardzo proste, patenty serwuje tu perkusista. No przebojowość pełną gębą. Oczywiście w ramach konwencji. Niepostrzeżenie „Way of The Cross” się kończy i pozostawia uczucie dużego niedosytu. Słychać tu bardzo wyraźnie, że panowie doskonale wiedzą co chcą grać i już na starcie wychodzi im to bardzo dobrze. Trafiają się jeszcze małe potknięcia ( vide te czyste zaśpiewy, tfu, tfu), ale styl już jest dość jasno określony. Nie zdziwię się, gdy następnym razem Bestiality wytworzy taki ogień, że zostaną jedynie popioły. Teraz jest good. Blizny zostają, ale po kilku przesłuchaniach bez trudu można się przed „Way of The Cross” obronić. Czekam na więcej z nadzieją na jeszcze większe i dosadniejsze piekło.
Wyd. Self released, 2014
Lista utworów:
1. Way of The Cross
2. Satanic Speed Metal ( Destroyer 666 cover)
3. Ritual Genocide
Ocena: +7/10
https://www.facebook.com/pages/Bestiality/838611276153519?fref=ts