Cult ov Mora – …is coming

(8 lipca 2014, napisał: Paweł Denys)


Cult ov Mora – …is coming

Twardy orzech do zgryzienia podesłał mi niejaki Krzysiek. Recenzja ta trochę się przedłużyła i pojawia się o kilkanaście dni za późno, ale nie mogło być inaczej. Materiał, który wypełnia „….is coming” czyli debiutanckie wydawnictwo Cult ov Mora nie daje się łatwo sklasyfikować. Trzeba poświęcić mu sporo czasu, aby zrozumieć lub przynajmniej próbować. Posłuchałem tego materiału w przeróżnych okolicznościach przyrody i wcale nie jestem mądrzejszy niż na początku, ale znam go już na tyle, że mogę swobodnie skrobnąć kilka zdań w temacie. Otóż przyznam się, że spodziewałem się black metalu, a dostałem niezłą mieszankę, która robi w głowie spory mętlik. Oczywiście tego black metalu trochę tu jest. Niby panowie w ogóle nie myśleli o tym gatunku podczas pracy nad muzyką, ale nie da się ukryć, że wokal czy też mocniejsze partie gitarowe i kilka przyśpieszeń nosi znamiona czerni, która to dawno temu opanowała północ Europy. Mogą sobie muzycy mówić, że tak wcale nie jest, ale co innego słowo, a co innego dźwięki wylatujące z kolumn. Sęk jednak w tym, że to nie inspiracje black metalem są tu najważniejsze. Spełniają raczej rolę dopełnienia całości. Otóż Cult ov Mora próbuje ożenić ze sobą elektronikę, gotycki klimat i metalowe uderzenie, które w niektórych momentach łagodnieje i przybiera zdecydowanie rockowe oblicze. Przyznaję, że momentami słucha się tego bardzo przyjemnie, ale są tu też takie chwile, gdy tak po prostu uszy domagają się przerwy. Po pierwsze nie przekonują mnie wszystkie rozwiązania wokalne. Nad czystymi partiami trzeba zdecydowanie mocniej popracować, bo to co wyrabia się w tym temacie w np. „Wake Up My Beauty” zakrawa na jakiś żart. I to żart wcale nie śmieszny. Po drugie elektroniczne pochody. Bywa na tym albumie tak, że syntezator wprowadza ciekawy, mroczny klimat, ale zdarza się, że wygrywa bardzo infantylne rzeczy, których grać nie przystoi wcale już nie młodym i raczej nie naiwnym muzykom. Przykład? Wspomniany wyżej kawałek i jego początek. Skąd wy te zagrywki wzięliście? Z dyskoteki? Niestety drugi strzał i drugi raz kula w płot. Tak sobie słucham tego materiału właśnie po raz kolejny i nachodzi mnie jedna myśl. Pomysł jest, kilka ciekawych i dobrze kopiących pomysłów, ale sporo tu też rzeczy, które pewnie w założeniu miały być innowacyjnym podejściem do tematu, a tak naprawdę są jedynie marną kopią dźwięków, które np. stali bywalcy Castle Party znają od lat. Strasznie nierówny jest „….is coming”. Słychać, że to absolutnie świeży twór i te lekkie rozchybotanie całości daje się we znaki podczas konsumpcji. Może covery będą jakimś drogowskazem? Może, ale ostrzegam, że przeróbka Burzum może przyprawić zagorzałych maniaków o palpitacje serca. Z drugiej strony to jest chyba sens tej płyty. Wzburzać, wytrącać z równowagi i kierować się w stronę bardzo otwartych i tolerancyjnych głów. Odwagę panowie mają sporą, ale jeszcze przydałoby się popracować nad spójnością całości i bezwzględną eliminacją zwyczajnie śmiesznych patentów. Może z nich coś być w przyszłości. Zwolennicy srogiego łomotu oczywiście nawet na tę płytę nie spluną, ale ci którym otwartość muzyczna jest niczym brat mogą śmiało po „…is coming” sięgnąć i żywić nadzieję, że następnym razem będzie zdecydowanie lepiej. Na razie jest średnio, ale widoki na przyszłość są. Co z tego będzie? A no się właśnie zastanawiam i czekam na rozdział drugi.

 

Wyd. Self released, 2014

 

Lista utworów:

 

1. The Beginning
2. Dancing With The Devil
3. I Follow My Bride
4. Wake Up My Beauty
5. Time Has Come
6. You Belong To Me
7. The End
8. Ea, Lord of The Depths ( Burzum cover)
9. Fight ( The Cure cover)

 

Ocena: 6/10

 

 

https://www.facebook.com/CultOvMora/timeline

 

 

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Grima w Krakowie – Nightside Tour 2025 Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Imperial Age w Krakowie – symfoniczny metal w Klubie Gwarek Esprit D’Air – koncert w Klubie Studio Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Kierunek: Północ – Taake i goście na trzech koncertach w Polsce Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty