Satureye – Rogga
(1 stycznia 2005, napisał: FATMAN)

Jak ja kocham wszystkich starych skurczybyków ze Szwecji, którzy nie dają ciała i dalej starają się opchnąć nam death/thrash metal na wysokim poziomie. Satureye, mimo że już niemłodzi wydali dopiero swój debiut, ale za to jaki! Mistera Rogge chyba nie muszę przedstawiać, bo liczę, że wielu z was zna go z Merciless. Koniec tego gadania i czas zająć się hałasem, o którym m.in. będzie rozprawiał sam wokalista owej załogi…
Witam! Co robiłeś przed chwilą?
Spacerowałem z moim chartem, na zewnątrz nieźle mrozi.
Satureye jest młodym zespołem. Przygotowując się do tej rozmowy nie umiałem znaleźć żadnych informacji o was web zinach, bądź też tradycyjnych zinach. Z tego powodu na początku opowiedz mi coś o zespole…
Istniejemy około czterech lat. Nagraliśmy cztery dema: "Silvery Souls" "Satureye" "To Nothingness Return" i "Wither", no I teraz wreszcie udało nam się nagrać nasz debiut – "Where Flesh And Divinity Collide”. Na razie nie udało nam się zagrać jeszcze zbyt wiele sztuk, ale do tej pory już kilka razy można było zobaczyć nas w Szwecji. Wkrótce w sieci pojawi się nasza strona internetowa, ale wiesz jesteśmy leniwi…
Graliście, a może dalej gracie w zespołach oprócz Satureye? Kiedy słucham waszego debiutu jestem pewien, że to nie jesteście żółtodziobami Ciebie znam z legendarnego już Merciless, a jak wygląda sprawa z resztą grajków?
Henke (perkusja) i Norsken (gitara) grają jeszcze w zespole o nazwie Entropy, natomiast Jocke (bass) grywa w Chronic Decay i śpiewa jeszcze w hardcorowym zespole Meanwhile. Oni wydali już kilka albumów. Sądzę, że to chyba wszystko.
Jeszcze nie zdążyłem pogratulować ci waszego debiutu, wiedz, że zacny to materiał…
Dzięki! Muszę powiedzieć, że jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co udało nam się zrobić na pierwszym albumie.
Czy wszystko w studiu poszło gładko, a może mieliście jakieś problemy?
Wszystko poszło gładko.
Nie wiem nic o Lyhört Studio. Jest dobre? Gdzie się znajduje? No I jakie zespoły przed wami tam nagrywały?
Lyhört Studio jest studiem należącym do Henke. Właściwie nagrywaliśmy samodzielnie. Henie nie ruszał z niego tyłka i muszę przyznać, że całkiem nieźle sobie poradził. Do tej pory zostało tam nagranych jedynie parę demówek, choć w przyszłości będzie tego więcej…
Może to pytanie jest bezsensu, ale dalej kręci cię ten krążek?
Tak!!!
Mnie też (śmiech). Zdajesz sobie jednak sprawę z tego, że co do okładki to się nie postaraliście. W skrócie, to wygląda ona jak jakieś krwiste gówno…
Taaaaak, dzień po… no wiesz (śmiech).
Dobra, a z ciekawości to, co powinienem zobaczyć na tym wątpliwej jakości obrazku?
Jest to zdjęcie krajobrazu pokryte krwią (śmiech).
We wkładce do “Where Flesh And Divinity Collide” można zauważyć podziękowania dla rodziny Knudsen. Przyznaj mi się, co robiliście w ich domu…
Nagrywaliśmy tam wokale i część gitar. Jest to dom rodziców Norsken’a. Kiedy skończyliśmy puściliśmy tą chatę z dymem (śmiech).
Jasne, a znasz już może odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule waszej płyty?
Jeszcze nie (śmiech).
Masz może jakiegoś artystę, którego chciałbyś zaprosić do gościnnego występu na waszej płycie?
Chyba… P.J Harvey (śmiech).
Waszym wydawcą jest Karmageddon Media. Jak udało wam się podpisać z nimi papierki?
Typową drogą, podesłaliśmy im nasze materiały demo, a im spodobało się to co usłyszeli.
Na ile albumów opierwa wasz kontrakt?
Jeśli będą dalej zainteresowani nami, to zarejestrujemy dla nich drugi album.
Masa klasyków death metalu wraca na scenę. Suffocation, Gorefest, Grave, Unleashed… Mógłbym tak wyliczać całkiem długo, co sądzisz o nagłym powrocie starych wyjadaczy?
Cóż, jeśli dalej tworzą dobrą muzykę, to jest to jak najbardziej porządku. Przyznam, że jeszcze nie słyszałem nowych produkcji tych zespołów, powinienem nadrobić te zaległości?
Czy ja wiem… Sądzę, ba jestem natomiast prawie pewien, że nie potrafiłbyś przeżyć bez nagrań Slayer i At The Gates…
Nie potrafiłbym (śmiech)!
Jesteście klasyfikowani jako old schoolowy zespół thrash metalowy. Najsilniejsze sceny tej muzyki były w USA i Niemczech. Zapytam wprost, którą z nich preferujesz?
Obie lubię na równi. Muszę jednak powiedzieć, że nie słychać nic młodych jakiś młodych dobrych kapelach z Niemiec czy Stanów. Szkoda, że czasy "Pleasure To Kill" minęły…
Jesteście ze Szwecji i ciekawi mnie jak wygląda sytuacja z podziemiem w tym kraju. Wiesz, każdy zna In Flames, The Haunted czy Hypocrisy, ale sądzę, że poza kapelami tego formatu macie mnóstwo mniejszych, acz wcale nie gorszych ekip…
Jasne, że na około jest masa kapel i każda z nich przygotowuje się do nagrania płyty. Siłą rzeczy nie mogę znać wszystkich, a wiedz, że scena podziemna jest u nas bardzo silna i aktywna. Mogę ci polecić Deciver, którzy są z mojego miasta i mają na swoim koncie mini album. Jest to naprawdę dobry old schoolowy heavy/thrash metal.
Na waszym debiucie jest masę elementów charakterystycznych dla starej szwedzkiej szkoły death metalu. W Polsce, szczególnie młodzi fani gustują w nowoczesnym sposobie grania tej muzyki, czyli w tym co robi In Flames czy Soilwork. A jak to wygląda z twojej strony?
Ludzie mówią o Satureye jako old scholowym thrash metalowym zespole, ale ja staram się nie patrzeć na to w ten sposób. Jasne, że można zauważyć u nas sporo elementów ze starego grania, choć cały czas rozwijamy się razem z naszą muzyką. Są pewne granice, których nie możemy przeskoczyć, choć staramy się patrzeć w przyszłość i mówiąc szczerze, nie wiem jak będziemy wtedy brzmieć.
Zarówno scena black jak i death metalowa jest w twoim kraju bardzo silna. Czy da się zauważyć jakieś symptomy współzawodnictwa między na przykład Unleashed i Marduk?
Zespoły, które wymieniłeś są lata świetlne przed nami (śmiech). Nie zaobserwowałem, żadnej rywalizacji między tymi dwoma stylami muzycznymi. Każdy robi, to co do niego należy.
Rozumiem, a co sądzisz o tych wszystkich zespołach złożonych ze znanych person, które postanowiły grać znów death metal. Takich grup powstało ostatnio, co najmniej kilka, ale chyba najlepiej trzyma się Bloodbath…
Nie słyszałem nigdy Bloodbath. Czy jest to klon Dismember? Kto tak, w ogóle tam gra, że określiłeś ich mianem „all-star band”? Przykro mi, ale nie mogę na ten temat nic więcej powiedzieć.
W składzie mają między innymi Peter’a Tagtgrena, Dana Swano czy kilku muzyków Katatoni. Dobra, kolejne pytanie. Staracie się zorganizować jakaś trasę? W mojej opini koncerty są najważniejszą częścią istnienia kapeli metalowej…
Cóż, album dopiero, co się ukazał. Musimy poczekać na to, z jakim odzewem się spotkał, więc na razie nie ma szans na żaden wypad. Jednak muszę powiedzieć, że spróbujemy się zatroszczyć o to, aby grać więcej pojedynczych gigów.
Jeśli jednak jakaś trasa się odbędzie, to sądzisz, że wytwórnia wesprze was finansowo, czy będziecie musieli finansować wszystko z własnej kieszeni?
Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym.
Okay, zakładam, że zagraliście już jednak kilka sztuk w różnych miejscach. Preferujesz szaloną, nieobliczalną publikę czy może jednak wolisz audytorium pogrążone w słuchaniu każdego dźwięku i wpatrzone jak zaczarowane w scenę…
Każda publika jest wspaniała. Nie lubię tylko „stagedivingu”. Każdy koncert ma i takie, i takie momenty, więc trudno jest mi powiedzieć, co wolę bardziej. Moim zdaniem zawsze musi być dużo „headbangingu”, niepewności i piwa!
Słuchając waszego albumu trudno jest mi uwierzyć w to, że Norsken potrafi odegrać wszystkie swoje partie na żywo, bez połamania sobie paluchów na gryfie…
Dla niego, to nie problem, choć aktualnie szukamy drugiego gitarzysty aby poszerzyć skład. Jednak trudno nam go znaleźć (śmiech).
Teraz mam parę pytań o Merciless. Jak wygląda wasz powrót? Wiem, że nagraliście nowy materiał, ale ja nie umiem znaleźć go w sklepie…
Na razie z powodu wielu względów działalność Merciless jest zawieszona. Szkoda, że masz problemy ze znalezieniem naszego nowego materiału. Nowy krążek powinien być łatwiej dostępny, ale rak niestety nie jest…
Oprócz płyty zrealizowaliście jeszcze dvd! Jak udało wam się to udało?
Tak, w maju 2003 roku sfilmowaliśmy nasz występ u boku Dismember! To był wspaniały koncert, dźwięk był naprawdę dobry, choć ten materiał powinien był ukazać się na jednym, a nie dwóch krążkach. Nie wiem czemu wytwórnia sztucznie zawyżyła cenę tego wydawnictwa.
Na koniec powiedz mi jeszcze jak wygląda sytuacja z Peterem? Jest on stałym członkiem zespołu czy może tylko muzykiem na pół etatu?
Jak powiedziałem działalność Merciless jest zawieszona, więc nie mogę ci powiedzieć jak wygląda sytuacja. Na razie nic się nie dzieje, wiem, że to nudne, ale prawdziwe. Przepraszam…
Rozumiem. Przynajmniej nie zarzucę sobie, że nie próbowałem (śmiech). Czas już kończyć naszą rozmowę. Dzięki za wywiad i jeśli coś masz teraz w głowie, to śmiało możesz to z siebie wyrzucić (śmiech)!
Nie powinieneś pisać tylu pytań! Przez ciebie jestem teraz bardzo zmęczony! Żartowałem (śmiech)! Wielkie dzięki za zainteresowaniem naszym zespołem. Do zobaczenia w piekle!
