Tenebrosus – Lost And Forgotten
(31 grudnia 2004, napisał: FATMAN)

Nazwać swoją płytę „Stracone I Zapomniane”, to chyba jednak kuszenie losu. Z drugiej jednak strony miło, że panowie wiedzą, co czeka ich nowy materiał, bo nie oszukajmy się, że dzięki tej płycie zespół ze Świnoujścia zawojuje świat.
O ironio, mimo tego, że takie są fakty ten materiał wcale nie jest aż tak zły. Myślicie, że zaprzeczam sam sobie? Nie do końca. Tenebrosus nagrał materiał niesamowicie wtórny, bo co nowego można wymyślić w klasycznym black metalu wzorowanym na Mayhem czy Satyricon? Co? Jednak jak na to nie patrząc muzykom udało się osiągnąć ich cel, bo rozumiem, że w tym wypadku owym celem jest zagranie na modłę iście szatańską, ale przy tym i w pewien sposób ciekawą. Na pewno nie będę musiał zakrzyknąć ile sił w mych, uwierzcie mi na słowo, że dość mocno osłabłych od dymu płucach, do broni! Do broni, reformatorzy idą! Zbiry każą nam używać klawiszy albo bałałajek czy innych nie mile widzianych w black metalu dyrdymałek. Co to, to nie! Jest szybko, nawet bardzo. Do tego tak klimatycznie, że już w parę sekund po naciśnięciu przycisku „play” w pokoju dosłownie wieje kostnicą. Brzmienie? Z Hertza. Album nagrano w tydzień, więc i firmowe, a nie jakieś wydumane, swoje. Syndrom, którego według niektórych nie ma, choć my wiemy, że oni wiedzą, że my wiemy, że on jest! Kij z tym, ale jest selektywnie, więc i można posłuchać, choć moim zdaniem trochę więcej brudu by się jednak przydało.
Tenebrosus to takie chłopaki. Księdza nie lubią i to z wzajemnością. Grają czysto, ostro, przejrzyście i szybko. W sam raz do pobawienia się w pogo, a potem pierdolnięcia sobie w swój głupi ryj. Mnie ta perspektywa się całkiem podoba…
Lista utworóó
1. The Hanging Void
2. Sphere Of Darkness
3. Thy Weakness, My Strength
4. Lost And Forgotten
5. Voice Of Ahriman
6. Torment
7. Picture Of Corrupted Spectres
Ocena: -7/10
