Necrosodomistical Slaughter – Necrosodomistical Slaughter
(5 czerwca 2014, napisał: Paweł Denys)
Całkowita świeżynka tym razem mi się trafiła do opisania. Necrosodomistical Slaughter to nasz krajowy twór grind core’owy, który teraz właśnie debiutuje z pierwszym materiałem nazwanym identycznie jak sam zespół. No to lećmy z materiałem i nie zajmujmy się pierdołami, gdyż przy tej płytce to i tak jest wykluczone. Od pierwszych dźwięków, aż do końca trwania płyty będziecie atakowani grind core’em, który pełnymi garściami czerpie z klasyków i się zupełnie tego nie wstydzi, co jak się okazuje przy odpowiednim poziomie mocy i wszelakiego syfu tylko podnosi wartość tego wydawnictwa. Raz za razem będziecie się łapać na tym, że poszczególne fragmenty przypominają wam jakiś inny, zdecydowanie bardziej znany ansambl, ale jednocześnie fakt ten nie będzie wam nic, a nic przeszkadzał w odbiorze płyty i czerpaniu masochistycznej radości z kontaktu z nią. Tu nie ma nic oryginalnego, nic czego byście wcześniej nie słyszeli w wykonaniu innych zespołów parających się tego rodzaju graniem. Za to pełno tutaj radochy grania, wielkiej energii i zwyczajnie miażdżących i rozdzierających kawałków. Niczego więcej po grind core’owej młócce nie oczekuję. Ma być szybko, mają być wyraziste riffy, rzygające wokale i tak właśnie na tej płycie się dzieje. Słychać wyraźnie, że przy tej całej zabawie zespół doskonale się bawi i nic innego ich nie interesuje. Mnie też nic innego nie interesuje, a gdy pomyślę sobie, że sąsiedzi mają niezwykle miły poranek dzięki „Necrosodomistical Slaughter” to banan momentalnie pojawia się na mojej twarzy. Idealna to płyta do takich okoliczności przyrody, ale sprawdzi się też po męczącym dniu, czy też gdy najdzie ochota na niezobowiązującą łupankę, która nie wymaga wielkiego skupienia. Ta płyta, co może lekko dziwić, ma bawić na całego i tak właśnie robi. Odnośniki do twórczości wielkich tylko podnoszą jej wartość i zapewniają jeszcze większą radochę ze słuchania. Nie ma co tu więcej pisać. Jeśli tylko uda wam się ten materiał zdobyć, a lubicie stare nagrania choćby Napalm Death, to będziecie bardzo zadowoleni. Oto pojawiła się ciekawa nazwa na polskiej scenie, która mam nadzieję da o sobie znać jeszcze nie raz. Polecam!
Wyd. Self-released, 2013
Lista utworów:
1. Intro
2. Doom
3. Social Revenge
4. Necrosodomic
5. Shit
6. Atom War
7. Blood of The Street
8. Ideas
9. Exterminate
10. Liar
11. Mind Destruction
12. Killing Pleasures
13. Painfull
14. Children of God Houses
15. Fire Still Burning
16. When Did I Go Wrong
17. Necrosodomistical Slaughter
18. Serial-Individual-Logical
19. Chaos
Ocena: 8/10
http://necrosodomisticalslaughter.bandcamp.com