THE MILTON INCIDENT – INNOCENCE LOST (W SKRÓCIE)
(27 kwietnia 2014, napisał: Pudel)

Francuzi z Milton Incident grają bardzo sprawnie, zawodowo, w swoim stylu są zapewne silnym graczem na lokalnej scenie, tyle że… ich muzyka z metalem ma związki raczej odległe i umowne. No bo umówmy się, to że zespół ma w składzie ludzi grających na instrumentach wykorzystywanych również w metalu jeszcze z tego zespołu metalowej załogi nie czyni. Jasne, ciężkich riffów tu nie brak, ale są one raczej typowo corowego pochodzenia, co najmniej połowa czasu trwania utworów to melodyjne zaśpiewy a całość to taki „mocny rock” dla studentów(bo dla licealistów może być jednak za ciężko) – na juwenaliach panowie by pewnie porwali publikę. Nie chcę się więcej wyzłośliwiać bo i po co, nie jest to może całkiem złe, ale to album raczej dla zwolenników Linkin Park czy innych tego grup, niekoniecznie dla naszych czytelników. Choć jeśli lubicie np. Deftones to możecie spróbować, ale na własne ryzyko. Ja szczerze mówiąc zbierałem się dobry miesiąc, żeby to przesłuchać w całości. Płyta trafiła po prostu pod zły adres, ale też gdyby wybijała się jakoś ponad przeciętność to pewnie nie miałbym takich problemów z jej przyswojeniem…
Plusy:
- Zawodowa produkcja
- Całkiem niezłe, corowe riffy
- Naprawdę dobre utwory „Dopamine” i „Conspiracy of silence”
- Yyy… okładka?
Minusy:
- Metalu tutaj właściwie nie ma – nic w tym złego, ale skoro zespół przysyła materiał do serwisu z metalem w nazwie…
- Denerwujące wokale
- Jakieś to takie rozmemłane i mało porywające
- Monotonia
- Takie granie lata świetności ma już chyba za sobą
Wyd. Dooweet records, 2014
Lista utworów:
1. Innocence Lost
2. Deadset
3. Torn Down
4. Deus Ex Machina
5. Dearest Enemy
6. Split Second
7. Dopamine
8. Irukandji
9. Pyromaniac
10. Conspiracy of Silence
11. Memento
12. 10-56
Ocena: 4/10
