SEASONS OF THE WOLF – ANTHOLOGY
(17 marca 2014, napisał: Pudel)

Eh, troszkę głupio recenzować kompilację nagrań demo kapeli, której albumów studyjnych się nigdy nie słyszało, ale cóż – spróbujmy. Amerykańska formacja Seasons of the Wolf powstała w drugiej Polowie lat osiemdziesiątych na Florydzie i od początku gra heavy metal. Natomiast ten ich heavy metal jest – przynajmniej na zamieszczonych tu demówkach z lat 89 – 89 – dosyć oryginalny i nietypowy. Na pewno szanowni czytelnicy kojarzą formacje takie jak Manilla Road czy Cirith Ungol, które zasłynęły grając epicką odmianę heavy metalu. Natomiast obydwie te grupy w początkach swojej działalności(w przypadku Cirith Ungol było to demo, Manillii – głównie pierwsza płyta) grały troszkę inaczej, nie stroniąc od klawiszy czy takich trochę kosmicznych efektów, cały czas jednak pozostając w metalowej stylistyce. I właśnie tego typu granie wypełnia dwa kompakty z wczesnymi nagraniami Seasons of the Wolf. „Rdzeniem” jest tu właśnie taki dosyć typowy, niezbyt ciężki heavy metal w klimacie Manilla Road(nawet wokal momentami zbliża się do Sheltona z okolic „Crystal logic”), obudowany w całkiem gęsty klawiszowy sos. Mimo, że mamy tutaj niby do czynienia z demówkami to nagrania brzmią zupełnie przyzwoicie a surowe, „kasetowe” brzmienie tylko dodaje im uroku i przysłowiowego pazura. Nie brakuje też w tej muzyce odniesień do lat siedemdziesiątych, choćby w zupełnie hard rockowych solówkach(„The Coven”). Same kompozycje są całkiem ciekawe, wprawdzie przymiotnik „progresywny” jest ostatnio zdecydowanie nadużywany, tak tutaj myślę, że nie będzie przesadą nazwanie tego grania lekko progresywnym(i miejscami naprawdę ciężko pozbyć się skojarzeń z Hawkwind!). Wielkich mielizn na tych krążkach nie dostrzegłem, choć puszczony od tyłu(lub specjalnie w ten sposób zniekształcony) „dlroW ehT tsniagA” panowie mogli sobie spokojnie darować. Ale takich nieudanych eksperymentów nie ma tu na szczęście zbyt wiele. Ta antologia jest zdecydowanie warta polecenia. Choćby dlatego, że nie ma zbyt wielu metalowych zespołów, w których klawisze są czymś więcej niż tylko zapchajdziurą popierdującą w tle – tutaj klawisze nie ustępują pola gitarze. Więc o ile nie macie alergii na nieco dziś archaiczne brzmienia syntezatorów(w tym Mooga) to naprawdę polecam zapoznanie się z tą pozycją – a już koniecznie rozglądnijcie się za tymi kompaktami jeśli lubicie klasyczny heavy metal podlany nieco okultystyczno – horrorowym klimatem. Hm, ciekawe ile jeszcze takich fajnych a nie znanych mi wcześniej kapel kryje się w heavy metalowym światku…
Wyd. Iron Shield Records, 2014
Lista utworów:
CD 1
1. Crash Landing
2. Centuries Of Pain
3. Hells Fire & Brimstone
4. October
5. Death Wish
6. Nocturnal Revelation No.1
7. Against The World
8. Last Goodbyes
9. dlroW ehT tsniagA
CD 2
1. The Blood Tree
2. Against The Wall
3. Far From The Light
4. Master Plan
5. Carry On
6. Computer Automated Death (C.A.D.)
7. Makes No Difference
8. Call Of The Wild
9. The Coven
Ocena: +7/10
