W takiej muzyce, jaką prezentuje Hellveto nietrudno otrzeć się o wiochę i kicz. Na szczęście L.O.N jest tak doświadczonym zawodnikiem, że chyba wie, co robi.
"In Arms Of Kurpian Phantom"(jeśli dobrze odszyfrowałem tytuł napisany bardzo artystyczną czcionką) jest ciekawym materiałem. Na pewno fanów Hellveto (a zapewne jest ich wiele) nie zadziwi. Innym powiem, że materiał ten to symfoniczny, patetyczny pagan black metal. Bardzo wiele znajdziemy na tej płytce również muzyki klasycznej, czy nawet teatralnej. Czarnej polewki jest już bardzo mało, stanowi ona jakby bazę do kreatywniejszego operowania dźwiękami. Dominują oczywiście klawisze, czy jakieś syntetyzatory, gitary i automat perkusyjny są raczej w tle, choć przy szybszych i brutalniejszych momentach są już wyraźne. Miło za to doły rzeźbi basik. Często też mamy drobne przerwy z gitarą akustyczną. Całość ma bardzo mizantropijny charakter, w szczególności wokale wydobywające się jakby z głębi.
L.O.N tworzy świetną, pomysłową i skomplikowaną muzę i ciekawi mnie jak mu starcza czasu i inspiracji, bo od 1995 wydał 14 materiałów. Ja miałem okazję wysłuchać 5 z nich i jestem bardzo pozytywnie nastawiony do dalszej twórczości Hellveto. Rad byłbym zobaczyć artwork tej płyty niestety same cd-romy nie są zbyt estetyczne.
Lista utworóó
1. Intro
2. Colour Of My Blood
3. Corpse Of Monolith
4. Warpicture
5. Pleochroism Of Black
6. Sventevith Crown
7. Flame And Scream
8. Born In Infinity
Ocena: 8/10