STORMHOLD – EYES IN THE EYES

(24 lutego 2014, napisał: Pudel)


STORMHOLD – EYES IN THE EYES

Cóż, nie będę ściemniał – do recenzowania pewnych materiałów podchodzę powiedzmy mniej entuzjastycznie niż do innych. Kapele grające melodyjny death metal, w dodatku mające w składzie klawiszowca należą raczej do właśnie tej grupy zespołów, do recenzowania której biorę się mniej więcej z takim zapałem jak gimnazjaliści do nauki matematyki lub normalni ludzie do przedświątecznych porządków. Ale cóż, przy ostatniej wizycie w gabinecie naczelnego usłyszałem, że idą ciężkie czasy, trzynastki w tym roku nie będzie a i o wyjeździe integracyjnym w Alpy tym razem możemy tylko pomarzyć, więc nie będę już marudził i niczym przodownik pracy zabieram się do odsłuchu EPki białoruskiego Stormhold! No i niestety, happy endu i przepraszania za uprzedzenia tym razem nie będzie. Nie będę owijał w bawełnę, bo nie widzę powodu dla którego miałbym to czynić – daremna jest ta płytka. W ledwie trzech numerach białoruski sekstet zmieścił wszystko to, co w takim graniu wkurwia. Kawałki trwają po pięć minut i znajdziemy w nich dosłownie wszystko. Są rwane motywy, są zwolnienia, są melodyjki, są klawisze. I oczywiście wszystko to nie stanowi żadnej sensownej całości, utwory sprawiają wrażenie klejonych z niekoniecznie do siebie pasujących riffów, nie pomaga na pewno wokal, który przez większość czasu po prostu pohukuje równo z gitarami i bębnami, są też czyste partie, takie niby metalkorowe, przy słuchaniu których miałem ochotę się zabić. Klawisze niby są a jakoby ich nie było. Coś tam plumkają, ale sensu i celu w tym nie słyszę. Tak po prawdzie jedyne co przez te piętnaście minut przykuło moją uwagę to kilka naprawdę fajnych motywików granych na basie(w pierwszym numerze jest nawet coś na kształt sola tego instrumentu). Ale przyznacie, że to ciut mało jak na kapele legitymującą się ponad dziesięcioletnim stażem scenowym. Na plus trzeba zespołowi zaliczyć brzmienie – mięsiste, czytelne, niepozbawione pazura. Fajnie wyeksponowany jest wspomniany już bas. Całkiem niezły jest także początek drugiego, tytułowego utworu. Na pewno panowie też potrafią grać, ale jakie to robi wrażenie w dzisiejszych czasach, gdy nowych płyt, demówek i EPek dziennie wychodzi cała masa? Nie przekonał mnie ten krótki materiał ani troszeczkę, jakiś potencjał w tym jest, mam wrażenie, że te wszystkie melodyjne elementy są tu wsadzone na siłę, może by tak pierdzielnąć na kolejnym wydawnictwie bardziej w nocturnusowe klimaty, coooo? Ja bym się na pewno nie obraził!

 

Wyd. własne zespołu, 2013

 

Lista utworów:

 

1. Another Day

2. Eyes In the eyes

3. The history pages

 

Ocena: -4/10

 

https://www.facebook.com/pages/Stormhold-Belarus/512148845498953

divider

polecamy

Exul – Path To The Unknown Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte
divider

imprezy

Exodus, pionierzy thrash metalu, powracają do Polski! 06/04/2024 Ariadne’s Thread, Slave Keeper, The Masquerade, Kruh 25/05/2024 KREW OGIEŃ ŚMIERĆ: Stillborn, Ragehammer, Hellfuck, Chaingun Trve Metal Camp vol. 4 22/03/2024 – Dom Zły & Clairvoyance & Moriah Woods Aftermath Tour – Banisher, Truism CZARNA WIELKANOC vol.1 THE ACT OF FRUSTRATION TOUR Injure Grind Attack Stillborn, HellFuck, Ragehammer w maju Left To Die i Incantation na jedynym koncercie w Polsce! MASTER gwiazdą finałów polskiego Bloodstock! Wolves In The Throne Room, Gaerea oraz Mortiferum zagrają w Polsce Tribute To Seattle 2024 Unholy Blood Fest vol. 3 Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty