Paria – Surrealist Satanist
(9 lutego 2014, napisał: Paweł Denys)
Taki oto black metal z Niemiec trafił mi się do recenzji. To już trzeci duży album Paria, ale ja dopiero teraz mam okazję zetknąć się z muzyką tego zespołu. W sumie niezbyt uważnie śledzę scenę black metalową, stąd też pewnie moja nikła wiedza w temacie tego zespołu. Do konsumpcji płyty nie zabierałem się jakoś ochoczo, no ale skoro się materiał trafił, to trzeba się ze swego obowiązku wywiązać i kilka zdań w temacie napisać. Z czym mamy tu do czynienia? Z czystym, jak łza black metalem, który wyraźnie jest inspirowany choćby norweskimi dźwiękami, ale nie tylko. Nie ma tu niczego, czego już wcześniej ktoś nie zagrał, ale to nie musi być przecież żaden zarzut, bo maniaków czystego blacku wciąż na świecie jest całkiem sporo i pewnie ktoś się najnowszą produkcją Paria zainteresuje. W sumie to album adresowany do ludzi, którzy tego typu dźwiękami żyją na co dzień i to oni powinni być zawartością „Surrealist Satanist” najbardziej ukontentowani. Ja słucham tego albumu bez większych emocji, chociaż gdy rozchodzi się o samą warstwę dźwiękową, to muszę przyznać, że zespół wie o co chodzi i potrafi w tej muzyce się doskonale odnaleźć. Sęk w tym, że ten album ma kilka felerów, które takiemu black metalowemu laikowi, jak ja ewidentnie zakłócają swobodny odbiór całości. Po pierwsze ten materiał jest delikatnie za długi, co w połączeniu z dość długimi kawałkami i raczej jednorodną masą dźwiękową potrafi mocno zmęczyć. Ze dwa utwory mniej i byłoby cacy. Kolejny minus to zdecydowanie przesadzone popisy wokalisty. W tych tradycyjnych wokalach wypada bardzo dobrze, ale w kilku momentach zdecydowanie daje się ponieść fantazji i te piski, czy też jęki są ciężkie do wytrzymania. Może i o to mu chodziło, żeby mięczaki odpadły? Trudno, w takim razie jestem mięczakiem i odpadam. Zabrakło tu w kilku momentach zdrowego umiaru niestety, a przez to album jest zwyczajnie i po prostu ciężki do strawienia za jednym podejściem. Udowadnia za to „Serrealist Satanist”, że i za naszą zachodnią granicą potrafią grać dobry black metal, czyli taki, co to nie razi śmiesznością i nie jest kwadratowy. Paria to już mocno obyty i świadomy zespół, ale nie ustrzegł się kilku błędów, które dość wyraźnie rzutują na odbiór całości. Nie napiszę, że to zły materiał, nie napiszę że jest przeciętny, bo jest jednak trochę ponad to, ale jednocześnie wielkich uniesień też tu nie uświadczyłem. Przesłuchałem, trochę dałem się w klimat całości wciągnąć i tyle w temacie. Pewnie jeszcze kiedyś do tego materiału wrócę, ale z pewnością nie będą to częste przypadki. Niemniej fani czarnej polewki będą zadowoleni i to oni powinni czym prędzej się tym albumem zainteresować.
Wyd. World Terror Committee, 2013
Lista utworów:
1. Psychonautikkch Paradigma
2. Surrealist Satanist
3. The Green Angels of Obscurity
4. Wormlike Proselitysm
5. (Behold) The Face of The Timless Usher
6. Sodomsphinx
7. Oceans of Spermwhite Solitude
Ocena: 7/10