Frontside – Demon i Daron

(18 grudnia 2004, napisał: FATMAN)


Frontside – Demon i Daron

Zespół Frontside zaimponował mi swoim uporem z jakim wchodził w „metalowy” światek. Początki były trudne, żeby nie powiedzieć tragiczne. Problemy z wytwórnią, słabe przyjęcie ze strony metalowej gawiedzi. Jednak od momentu, gdy panowie podpisali kontrakt z Mystic Productions wszystko ruszyło z kopyta. Kilka tras koncertowych po kraju, dobra promocja, a i incydentów w rodzaju chóralnego krzyczenia przez publikę „wypierdalać!” było coraz mniej. W zespole dokonało się kilka ważnych zmian personalnych i właśnie o nich, jak i nowej płycie udało mi się porozmawiać z duetem, który to coraz sprawniej zajmuję się gitarami, czyli Demonem i Daronem…

Cześć! Humorki dopisują?

Daron & Demon: Cześć! Jasne, że tak (śmiech).

O ile się nie mylę po raz pierwszy bierzecie udział w press tour. Jak wam się podoba taka trasa?

Daron: Bardzo (śmiech). Najwięcej ludzi było wczoraj w Krakowie. Wiadomo, że większość przychodzi na Behemoth, ale i tak jest to zajebista promocja.

Daron słyszałem, że pierwotnie na press tour miałeś jechać tylko ty i Auman. Widzę, że jest i reszta składu, więc chyba jednak wymiękliście…

Daron: Wcale nie. Nową płyta została nagrana w składzie ze mną i Aumanem, więc nie widzę tu problemu.

Ciekawi mnie to, czy zanim dołączyłeś do zespołu lubiłeś Frontside? Znałeś ich numery?

Daron: Tak, byłem fanem Frontside. Chodziłem na ich koncerty. Znaliśmy się na długo wcześniej, niż dołączyłem do zespołu. Tak, byłem zdeklarowanym fanem i dobrze mi się teraz tu gra (śmiech).

Frontside nagrał split z twoją starą kapelą 1125…

Daron: Ja tam wtedy jeszcze nie grałem (śmiech).

Mój błąd (śmiech). Zastanawiałeś się, czemu tak w ogóle chłopaki wybrały właśnie ciebie?

Daron: To pytanie musisz skierować do kolegi.

Nie masz żadnych podejrzeń?

Daron: Cieszę się, że zostałem wybrany. Może to przez to, że Demon dobrze wiedział, co lubię i jak gram.
Demon: W momencie, w którym jesteśmy bardzo ważne jest to, aby móc wszystko ogarnąć z pozostałymi członkami od strony organizacyjnej. Darek akurat jest człowiekiem dyspozycyjnym. Znaliśmy się 4-5 lat spokojnie. Tworzył też drugi zespół One Shot Eye, który gra muzykę zbliżoną do naszej. Poza tym nasza rola między gitarzystami jest taka, że ja nie tworzę absolutnie solówek i ozdobników. Nie interesuje mnie to. Jestem od wymyślania riffów. Natomiast Daron jest fachowcem od tych wszystkich połamańców, także ktoś taki był nam potrzebny. A że te same aktorki porno nam się podobają był po prostu kimś idealnym na to miejsce (śmiech). Znaczy ja lubię Nicole Sheridian, a on jest fanem Giny Lynn.

Ok, przejdźmy do nowej płyty „Zmierzch Bogów” miała miejsce wczoraj. Jakie macie oczekiwania, co do tego materiału?

Daron: To zależy od tego jak ludzie przyjmą tą płytę. Po pierwsze jest nowy gitarzysta. Po drugie jest tu trochę melodii. Oczekujemy, że spodoba się to widzowi i liczymy na dużą ilość koncertów i imprezy różne.

Nie miałem jeszcze styczności z krążkiem. Spróbowalibyście mi go opisać, biorąc za punkt odniesienia „I Odpuść Nam Nasze Winy…”?

Demon: Nasza opinia na pewno nie będzie obiektywna, ale mogę powiedzieć, to co mówią osoby, które zetknęły się już z tym albumem. Na pewno brzmienie jest bardziej przejrzyste. Zresztą Michał Kapuściarz stwierdził, że nie wie, jakim sposobem udało nam się osiągnąć to, że jeszcze ciężej brzmimy. Strój pozostał ten sam, aranżacje są bardziej przejrzyste i trzeba powiedzieć, że cały materiał był pisany pod wokal. Auman dysponuje takim głosem, że nawet te partie ciężkich wokali gardłowych są przejrzyste i zrozumiałe. Oprócz tego jest wiele partii bardziej melodyjnych no i przejrzystych grobli. Melodyka myślę, że pozostała ta sama i w gruncie rzeczy zaczyna już być dla nas charakterystyczna.

Jest to pierwsza płyta bez udziału Astka. Kiedy jeszcze oficjalnie nie zostało ogłoszone, że to właśnie Auman będzie nowym wokalistom, Demon charakteryzował mi waszego nowego krzykacza jako takie połączeni Devina Townsend’a i Chucka Billy’ego, Czy w takim razie w pełni wykorzystaliście możliwości wokalne Aumana?

Demon: Prawie zupełnie. Widzę pewną dozą niepewności na twojej twarzy (śmiech). Jeśli chodzi o Chucka to on ma bardzo fajny czytelny growl i chodziło mi pewnie o to, bo barwy to oni na pewno nie mają podobnej. A wokale melodyjne? Nie wiem czy jest to do końca Devin, ale wszystkie są wyśpiewane bardzo wysoko.

Astek nie był tylko głosem Frontside. Był też twarzą tego zespołu. Rozmawialiście już może z Aumanem czy o tym jak ma się zachowywać na scenie? Czy ma wejść w buty Astka czy też starać się wykreować coś swojego?

Demon: Musiałbyś nazwać po imieniu konkretne sposoby zachowań?

Weźmy na ten przykład nokaut fana na koncercie…

Demon: Nie sądzę, aby takie zachowanie nas teraz interesowało, bo było to kiedyś burzliwą kwestią sporną z Astkiem. Z powodu różnych używek nie dało się tego ogarnąć w przypadku tego pana…

Wspomniałeś, że brzmienie waszej nowej produkcji jest bardzo dobre. Jakie nowinki techniczne wykorzystaliście tym razem?

Demon: Na pewno pewną nowinką jest to, że część gitar została nagrana na zupełnie nowych pickupach, bo do tej pory nagrywaliśmy tylko na EMG. Na pewno nie samplowaliśmy też brzmienia bębnów. Stopa standardowo jak w metalowych produkcjach, natomiast przejścia są żywe i tak zostało to zrobione. Paweł miał dużo zabawek, bo aż 11 talerzy…
Daron: Jest dużo hałasu (śmiech).

Słuchając waszej wcześniejszej produkcji mam wrażenie, że wasz sound się czasem trochę rozmywa i nie jest do końca tak czytelny jak powinien być. Braliście może pod uwagę rejestrację nowego materiału w innym miejscu?

Demon: Absolutnie nie. Nie kierujemy się pozycją studia na polskim rynku. Z Maćkiem znamy się od 6-7 lat. Nagłaśniał parokrotnie nasze sztuki i na pewno jest realizatorem, który może spełnić nasze oczekiwania, a to, że gitary są rozmyte jest efektem tego, że my inaczej miksujemy i masterujemy materiał niż większość zespołów. Jeśli miałbym tłumaczyć barwę całości materiału to na poprzedniej płycie wszystko to leciało środkiem i górą, a większość płyt jest tak masterowana, że leci dołem i może środkiem. Dlatego u nas może być takie wrażenie, bo te gitary są też bardzo wysunięte do przodu.

Jak tym razem wyglądało tworzenie kawałków? Jammowaliście na próbach czy może każdy skrobał coś po bokach i przynosił gotowe pomysły?

Demon: Generalnie nie mamy czasu na to, aby próbować materiał. Dopiero zabieramy się za to, gdy jest już gotowy pomysł na kawałek. Jak jest już gotowy riff i łączymy parę pomysłów na próbie wspólnie. Często również zdarza się tak, że zaczynamy od gotowego numeru i każdy opracowuje swoją partię.

Wiadomo, że nie wszystko, co napisaliście z myślą o płycie na nią weszło. Czym kierowaliście się w selekcji utworów, które znalazły się na albumie?

Demon: Nagraliśmy jeszcze dwa kawałki, które znajdą się na zachodniej wersji płyty. Zwykle kierujemy się tym, żeby płyta była spójna. Tym razem i tak nagraliśmy najdłuższą z pośród wszystkich naszych produkcji. Słuchaliśmy tego na różne sposoby i wybraliśmy taki zestaw utworów, bo najlepiej nam wchodził.

Podtytuł albumu to „Pierwszy Krok Do Mentalnej Ewolucji”. Jeśli znamy już pierwszy krok to, jaki ma być następny? No i jak ma wyglądać finał owych zmian?

Demon: To można odnieść do sytuacji, w jakiej znalazł się zespół Frontside. Stojąc w obliczu sytuacji, w której musieliśmy znaleźć nowego frontmana i na pewno ma to odbicie w tym, że zmieniło się trochę podejście do pisania tekstów, bo są one zupełnie inne. Bazują na zupełnie innych sytuacjach niż miał Astek, no i pewne novum jest też w muzyce, bo jest troszeczkę więcej melodii, ale zarazem i też dużo więcej brutalności, która nie jest związana tak naprawdę z death metalem. My agresję i brutalność przekazujemy zupełnie inaczej niż zespoły death metalowe. Skupiamy się na poszczególnych słowach, które mają dominujący charakter w takim, a nie innym utworze.

Wróćmy na chwilę do press tour. Kiedy ustawiałem ten wywiad w Mystic Prod. Powiedziano mi, że ta trasa jest nastawiona głównie na telewizje i radio. Sądzisz, że wasza muzyka może się przebić w tych mediach?

Na pewno nie w kraju.

Ale z tego, co mi wiadomo ten press tour obejmuje tylko teren naszego kraju…

Tak, ale co można zrobić w telewizji? Można nagrać klip i kilka stacji pewnie będzie go emitować, ale na bank większość nie będzie zainteresowana. Nie oszukujmy się to jest muzyka niszowa i nie mamy za, wiele czego oczekiwać. Z drugiej strony musimy wiedzieć, co jest w naszym zasięgu.

A tak w ogóle to, czemu w pewnym momencie zaczęliście się tak bratać z metalami. Mam wrażenie, że na „Początek Ery Nienawiści” czy „Nasze Jest Królestwo” było wam znacznie bliżej do estetyki hardcore.

Tak naprawdę nigdy do końca to nie był hardcore, bo jeśli mówimy o terminie hardcore to on może reprezentować na przykład totalnie lightowe rzeczy. Wśród zespołów hardcorowych charakteryzowało nas to, że graliśmy na dwie stopy. Mieliśmy dużo solówek, Jesteście brzmienie zawsze szło w stronę cięższej muzyki. Wiadomo, że wtedy nie mogliśmy tego tak zaakcentować, bo nasze możliwości były o wiele mniejsze. To nie był tak do końca świadomy krok. Zawsze dążyliśmy do tego by grać ciężką muzykę, a co za tym idzie brzmienie. Wiadomo, że zespoły metalowe mają najcięższe, najbardziej brutalne brzmienie, zresztą takiej muzyki słuchamy od lat.

Pomówmy Jesteście solówkach. Współczesne zespoły rockowe nie grają solówek, a skupiają się na riffach. Choćby Metallika na swoim „St. Anger” nie zdecydowała się na umieszczenie ani jednego sola…

Demon: Ja tu jestem od riffów…
Daron: Wybrali taką drogę, jaką chcieli. Jeśli ich płyta nie ma solówek, to widocznie tak miało być.
Demon: Jeśli chcesz skomponować hit, który ma lecieć w radio to musi trwać dajmy na to 3,5 min, czy nawet niespełna 3 to tam nie ma miejsca na solo. Zwrotka, refren, zwrotka, refren, przeszkadzajka, refren, dziękuję.

Jesteście zespołem, który posiada zapalonych fanów, jak i zaprzysięgłych wrogów. Jak sądzisz, co jest główną przyczyną tego, że spora część fanów ekstremalnej muzyki nie potrafi was zaakceptować?

Demon: Mentalność naszych rodaków jest taka, a nie inna, że nawet najlepsza, najbardziej metalowa, najbardziej satanistyczna płyta Frontside tego nie zmieni. Nie jesteśmy zespołem, który chce grać pod scenę, a robimy swoje. Zdajemy sobie sprawę z tego, że gdybyśmy mieli wszyscy długie włosy i chodzili ubrani na czarno to byłoby nam o wiele łatwiej, bo nie jedna osoba, która wychowała się na metalu nie wiedząc, że jest to Frontside stwierdziła, że jest to zajebisty, brutalny death metal. Wiadomo, że nie wszystkie utwory mamy utrzymane w tej konwencji, ale tak jest.

W waszych lirykach jest wiele odniesień do chrześcijaństwa…

Demon: Może nie odniesień, a nawiązań.

Dobrze, w takim razie nawiązań. Jednak słuchając was nie do końca jestem w stanie zorientować się, po której stronie barykady stoicie. Frontside jest zespołem pro czy anty chrześcijańskim?

Demon: Nie stajemy po żadnej stronie barykady i skupiamy się na komentowaniu pewnych sytuacji. A że wszyscy i ty zapewne też byli chowani w rodzinie katolickiej…

Nawet nie wiesz, jak bardzo…

Demon: Tak, no i mamy świadomość, że do pewnego momentu w życiu każdego istnieje tylko i wyłącznie ta religia. Potem będąc nastolatkiem poznaje się muzykę heavy metalową, a przez nią drugie oblicze tego wszystkiego. Mogę ci powiedzieć, że z jednej strony wierzę w boga, i nie wykluczam, że może też nie istnieć. Nie wyznaję ani jednego ani drugiego, ja komentuję tą sytuację w oparciu o religię chrześcijańską, bo w niej mnie wychowano.

Słowo piekło pada chyba w każdej waszej kompozycji. Parafrazując fragment tekstu z „Krwawego Deszczu Oczyszczenia”, sądzisz, że będziesz płakać w „sądne dni?”

Daron: To nie jest wykluczone (śmiech).
Demon: Nikt nie wie jak to wszystko wygląda, natomiast myślę, że w tym tekście nie chodziło o to, że kiedyś będziesz osądzony, ale o to, żebyś myślał nad tym, co robisz, bo nie znasz konsekwencji.

A tak szczerze mówiąc, w jakim stopniu zespół wpływa na wasze życie codzienne? Zaczynacie mieć już może problemy z udźwignięciem popularności?

Demon: Darkowi dziewczyny nie wierzą, że gra we Frontside (śmiech). Na razie to nie jest chyba ten etap, ale w niektórych kręgach jesteśmy już kojarzeni.

Daron, podrywasz panienki na Frontside?

Daron: Nie, jak jestem pytany o to, co robię, to po prostu mówię, że gram w Frontside.

Teraz przy okazji tej trasy macie okazję spotkać się i wymienić poglądy z fanami. Ciekawi mnie czy w waszej pamięci szczególnie mocno utkwiła jakaś sytuacja z tym związana. Może czyjeś słowa znacząco pogilgotały wasze ego albo wprost przeciwnie?

Demon: Tak! W Krakowie jakaś dziewczyna przyniosła Behemoth butelkę wódki za zajebistą płytę. To było przejebane. Pół lita wódki!

Czytując wywiady z wami mam wrażenie, że jesteście dumni z waszego miasta – Sosnowca. Mam rozumieć, że do zwolenników serialu komediowego „Święta Wojna” się nie zaliczacie?

Generalnie nie jestem zwolennikiem megalomanii. Zupełnie nie przyjmuję wagi do podziałów etnicznych, jak właśnie odwieczna walka Zagłębia ze Śląskiem. Dla mnie nie ma to zupełnie znaczenia.

Przejdźmy może do koncertów. Jesteś w stanie podać mi przepis na dobry koncert?

Daron: Wychodzisz i niszczysz.
Demon: Mamy taką receptę, którą stosujemy od samego początku. Już, kiedy zaczęliśmy pojawiać się na scenach metalowych to nie interesowało nas to czy komuś się podoba to, co gramy czy jak wyglądamy, ale mamy bez względu na przeciwności dać z siebie wszystko.

Wiem, że waszą nową płytę ma promować trasa, na której wystąpić obok Behemoth i Pandemonium. Na razie jednak owe przedsięwzięcie jest owiane pewną tajemniczą aurą. W każdym razie rozmawiałem z Jackiem z Lost Soul i z całą zawziętością mówił mi, że oni też jada na tą trasę. Wiesz coś może o tym?

Demon: Są plany takiej trasy i kto konkretnie z nami pojedzie nie jestem w stanie ci w tej chwili na 100% potwierdzić. O tym, że ma pojechać Lost Soul nic nie wiem.

Przejdźmy może teraz do spraw biznesowych. Jest to de facto wasza pierwsza płyta wydana dla Regain, bo anglojęzycznej waszego wcześniejszego krążka nie liczę. Czy porozumieliście się już z nimi w sprawie promocji?

Demon: Akurat jesteśmy trakcie promowania naszego poprzedniego albumu na zachodzie, gdyż tam ukazał się on dopiero w sierpniu. Wygląda to w ten sposób, że odbywają się wywiady telefoniczne czy mailowe. W tym momencie czekamy, czy uda się zorganizować jakąś trasę po europie.

Jest szansa na jakąś europejską trasę?

Demon: Byliśmy bardzo blisko trasy w czerwcu, ale na skutek odejścia Astka nie mogliśmy jechać. Trasa była na 90%, a nawet i 95% pewna.

Sądzisz, że jesteście w stanie podołać takiemu wyjazdowi?

Demon: Tak, a widzisz w czymś problem?

Choćby wpasowanie tego w grafik w zawodowo-rodzinny…

Demon: Eeee tam, wtedy mieliśmy to tak dograne, że wszystko pasowało. Dalibyśmy radę! Jeśli teraz znów dostalibyśmy taką propozycję, to jestem pewny, żeby nam się udało. To jeszcze nie jest ten etap, że można wszystko rzucić i jechać, ale dopóki możemy to staramy się to tak zorganizować, aby nie zrezygnować z pracy.

Mimo, że wielkim zwolennikiem Frontside nie jestem, to cenie was za to, że macie pomysł na siebie. Nie jesteście kolejnym bezbarwnym zespołem, o którym nie można nic powiedzieć. Łatwo was rozpoznać…

Demon: Tak, na pewno.

Wiesz, tylko zastanawiam się, gdzie kończy się wasza wyrazistość sceniczna, a zaczyna autokracja?

Demon: Zawsze jest tak, że jak proponujesz kolejną nową płytę to chcesz, aby wizualna otoczka wokół tego też była czymś nowym i to niestety trzeba nazwać autokracją. Nie chcemy robić takich samych zdjęć jak wcześniej, nie chcemy nagrywać takiej samej muzyki. A co konkretnie masz na myśli mówiąc o autokracji? Nasz ubiór? Słucham też bardzo dużo hip hopu.

Na koniec mam dla was najtrudniejszą przeprawę, która już chyba na stałe zagości w wywiadach przeze mnie przeprowadzanych. Udzielasz się na scenie od lat. Powiedziałeś w wywiadach prawie wszystko o sobie, zatem czy istnieje takie pytanie, którego nikt ci jeszcze nie zadał, a bardzo chciałbyś, aby wreszcie ktoś wypowiedział te słowa?

Demon: Ja chyba nie mam takiego pytania.
Daron: Ja też nie. Głupio jest chyba tak oczekiwać jakiegoś pytania…

No, ale wiesz, ktoś może mieć jakąś tajemnice i nieodpartą potrzebę podzielenia się nią z innymi (śmiech)…

Demon i Daron: My nie mamy (śmiech).

Dzięki za rozmowę. Jeśli chcecie możecie dodać coś od siebie…

Daron: Pozdrawiamy i zapraszamy do wysłuchania najnowszej produkcji zespołu czyli „Zmierzch Bogów”!

Dziękuję stronie www.dawn-of-the-deaf.prv.pl za udostępnienie zdjęć z Katowickiego przystanku press tour.

divider

polecamy

Exul – Path To The Unknown Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte
divider

imprezy

Exodus, pionierzy thrash metalu, powracają do Polski! 06/04/2024 Ariadne’s Thread, Slave Keeper, The Masquerade, Kruh 25/05/2024 KREW OGIEŃ ŚMIERĆ: Stillborn, Ragehammer, Hellfuck, Chaingun Trve Metal Camp vol. 4 22/03/2024 – Dom Zły & Clairvoyance & Moriah Woods Aftermath Tour – Banisher, Truism CZARNA WIELKANOC vol.1 THE ACT OF FRUSTRATION TOUR Injure Grind Attack Stillborn, HellFuck, Ragehammer w maju Left To Die i Incantation na jedynym koncercie w Polsce! MASTER gwiazdą finałów polskiego Bloodstock! Wolves In The Throne Room, Gaerea oraz Mortiferum zagrają w Polsce Tribute To Seattle 2024 Unholy Blood Fest vol. 3 Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty