Aion – One Of 5
(28 listopada 2004, napisał: FATMAN)
Kiedy dowiedziałem się, że będę musiał napisać coś o nowej produkcji Aion nie byłem na pewno zadowolony. Powiem więcej, kiedy myślałem, że będę musiał spędzić kilka godzin w towarzystwie muzyki zespołu miałem ochotę soczyście sobie użyć za pomocą niezbyt parlamentarnych zwrotów. Już jakby przez mgłę widziałem godzinę rockowego smęcenia, z nudnawymi nawiązaniami do gotyku i powiedzmy sobie szczerze zabawnym akcentem wokalisty.
Na szczęście znów się okazało, że życie lubi być zaskakiwać, bowiem „One Of 5” nie ma nic wspólnego z wcześniejszymi dokonaniami grupy. Dziś mocno odświeżony Aion to świetny rockowy zespół, który mimo, iż bardzo mocno trzyma się korzeni to jednak czuć w nim ducha np. Godsmack czy też Acid Drinkers. Zresztą nazwa kapeli Titusa pada tu nieprzypadkowo, gdyż producentem „One Of 5” jest Perła, który przecież w Kwasożłopach zastąpił Litzę. Przemek za konsoletą nie ograniczył się jedynie do nagrania zespołu, ale słychać, że mocno pomógł im w aranżacjach utworów oraz nadaniu im specyficznego trochę psychodeliczno-stoner rockowego klimatu. Jednak jak już wcześniej wspomniałem zespół mimo pełnego progresu ani na milimetr nie oddala się od korzeni. Z partii braci Jokiel uwielbienie dla Zakk’a Wylde’a, a szczególnie jego Black Label Society bije po pysku. Jednak o jakimkolwiek kopiowani nie może być tu mowy, gdyż Aion na „One Of 5” wydaje się już w pełni świadomym i dojrzałym tworem. Te 37 minut z równą siłą rozkłada mnie na łopatki i nieważne jest czy leci pewny koncertowy killer w postaci „Perhaps We Could” lub odważne „Res Publica” zahaczające w zwrotkach o blues czy też mój faworyt „Little Jaf” z tymi akustycznymi wstawkami, które tak drastycznie kontrastują z resztą utworu. Na krążku zadebiutował nowy wokalista – Marcin Patyk i do jego pracy nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń. Powiem więcej, to właśnie jego głos nadaje tym ciężkim, walcowatym numerom swoistego polotu i sprawia, że można je sobie nawet nucić w czasie golenia.
Nowa propozycja Aion powinna zjednać im wielu fanów, gdyż grupa na pewno na to zasługuje. Mam jednak wrażenie, że panowie powinni zastanowić się nad zmianą szyldu, gdyż Aion teraz i jeszcze dwa lata temu to zupełnie inne zespoły. Staremu Aion mówię nie, ale przed jego nową twarzą chylę czoła.
Lista utworóó
1. Perhaps We Could
2. Won’t Be Diffrent
3. About Survival
4. But I Won’t Be A Dream
5. Peace And Anxiety
6. The show
7. Little Jafe
8. Res Publica
9. The Lies
Ocena: +8/10
