Heretyk # 1
(14 grudnia 2004, napisał: Metanol)

Pewnego pięknego dnia niejacy Krzysiek i Feniks postanowili zrobić coś dla undergroundu i postanowili wydać zina poświęconego ekstremalnym kapelom spod znaku Black i Death Metal. No i tak też się stało Heretyk został stworzony, a tam oczywiście same szatany: już z okładki pokazują nam fakera rzeźnicy z Azarath. Dalej nie gorzej: wywiady z Anima Damnata, Throneum (czy jest kurwa jakiś zin, webzin, fanzin, czy inna gazeta, która nie poświęciła kilku stron dla tych 3 kapel – chyba nie), Trauma (to może nie taki ostatecznie ekstremalny zespół), Master, Krabathor, Shemhamforash i wiele innych. Od razu zaznaczam, że macie co liczyć na wywiady z Decapitated i innymi tego typu kapelkami – w Heretyku jest miejsce tylko dla tych prawdziwie, od wielu lat oddanych metalowi zespołów (stąd Trauma w szatańskim zestawie). Oprócz fajnych wywiadów, w których redaktorzy okazują swą miłość do wypytywanych zespołów, mamy okazję poczytać wypasione relacje z koncertu Azarath oraz z pamiętnego gigu Gorgoroth w Krakowie. Co ważne w relacji tej są zdjęcia, więc jeśli ktoś nie spotkał się z wystrojem sceny podczas występu Norwegów, może to zobaczyć. Heretycy przyłożyli się także do recenzji: oficjalnych płyt jest sporo, zinów także. Za to recenzowanych demek i promosów jest stanowczo za mało i opisane są niezbyt świeże wypociny. Na plus można dodać szatę graficzną, która, mimo, że czarno-biała, na kiepskim papierze, to jest jednak urozmaicona i nie męczy oczu ani poczucia estetyki. Tak więc Heretyk #1 to jeszcze nie ta jakość co Mega Sin, czy 7 Gates, ale przecież "nie od razu Rzym budowano" (a może Kraków). A i jeszcze jedna sprawa: pewien słynny kawałek Venom nazywa się chyba "Countness Bathory", a nie "Countless Bathory" – oj wstyd panowie, wstyd (popełniony dwukrotnie). Ale i tak jest bardzo dobrze. Czekam z niecierpliwośćią na #2.
