Arma Christi – Thorn
(24 maja 2013, napisał: Prezes)

Arma Christi to na razie zespół zupełnie nieznany. Ale coś czuję, że jeśli chłopaki choć trochę przyłożą się do promocji to ten stan rzeczy już wkrótce się zmieni. Jak na debiutantów to ich muzyka brzmi niesamowicie świeżo i mocno. Jeśli ktoś lubi inteligentny balck metal na pewno spodoba mu się to co robi AC. Na kilka moich pytań odpowiadał mózg tego projektu – Thorn.
Witaj Thorn! Jak zdrówko? Zwarty i gotowy na kilka moich nudnych pytań? Zgaduję, że to pierwszy wywiad, którego udzielasz w ramach promocji Arma Christi? A może ktoś cię już rozdziewiczył? Czteropak w dłoń i ruszamy!
Tak. Zrobił to Sylwester Sadowski z Psycho Magazine ,co wcale nie oznacza że teraz nie dam z siebie wszystkiego. Pierwsze piwko otwarte więc możemy zaczynać.
Zacznijmy może najbardziej standardowo jak się da, czyli skąd się wzięliście? Jeszcze pół roku temu nie miałem zielonego pojęcia o czymś takim jak Arma Christi, a przecież gracie za miedzą…
Zamysł stworzenia zespołu/projektu Black Death Metalowego pojawił się w mojej głowie gdzieś w okolichach 2003r. Lecz biorąc pod uwagę okoliczności jak i brak moich umiejętności kompozytorskich nie byłem w stanie tego sfinalizować. Pogrywałem wówczas w różnych lokalnych kapelach lecz bardziej to było na zasadzie zabawy, niż próby stworzenia czegoś konkretnego. Lata jednak mijały, umiejętności się nabywały aż w końcu nadszedł dzień w którym stwierdziłem że pora zaprezentować światu swoje wypociny i zostać gwiazdą Black Metalu. Hehehe… Ten dzień nastąpił na samym początku 2012 roku. Poza tym chcemy zruchać tysiące szatańskich dziwek, spalić ze 100 kościołów, zdemolować pobliskie cmentarze oraz zbombardować Watykan… Buahahaha!!!
No to ambitne plany, nie ma co, ale chyba nie jesteście jedyni haha! Nie minęło nawet pół roku od powstania zespołu a wy już możecie pochwalić się demówką. Rozumiem, że nic tutaj nie musiało być wymyślane na siłę, lecz wizja tego, jak ma wyglądać ten materiał tliła się w twojej głowie już wcześniej?
Raczej nie. Utwory na demo powstały zaledwie w 2 dni. Bez żadnego obmyślania na temat tego jak mają brzmieć ani w jakim kierunku mają podążać. Oczywiście z założenia podstawowego nie miały przekraczać pewnych granic gatunkowych i myślę że udało się to założenie spełnić jak należy. Ponadto cały proces wraz z nagrywaniem przebiegł dość spontanicznie i uważam że materiał jak na demo prezentuje się dobrze. Wiesz, nie należę do osób które spuszczają się nad wszystkim co stworzą. Analizują, gadają i ciągle się jakoś zastanawiają nad tym wszystkim. Wolę działać spontanicznie i cieszyć się chwilą gdyż w ten sposób granie metalu daje olbrzymią radość.
Czy ty jesteś głównym kompozytorem w Arma Christi, czy Ves też miał coś do powiedzenia?
Nie ukrywam że Arma Christi to moja wizja. Mimo to pewne sugestie Ves`a dotyczące aranży utworów zostały przeze mnie uwzględnione. To bardzo zdolny muzyk który ma olbrzymią szansę stać się naprawdę znaczącym perkusistą na scenie metalowej (nie tylko undergound`owej). Więc to oczywiste że cenię sobie jego zdanie. Poza tym jest twórcą okładki (logo oraz wszelkich grafik).
AC to oczywiście black metal, ale dla mnie nie jesteście kolejnym takim samym zespołem, który za punkt honoru stawia sobie granie byle szybciej i bardziej prymitywnie. Wasza muzyka kojarzy mi się z niektórymi, jak jedni to nazywają post-blackowymi, czy też awangardowymi kapelami spod znaku Non Opus Dei albo Mord’A’Stigmata… Wiem, że tych pierwszych osobiście bardzo cenisz, więc chyba coś jest na rzeczy…
Bardzo się cieszę że tak nas przypisujesz ponieważ to właśnie z tą sceną chciałbym być kojarzony. Mam ambicję aby Arma Christi miała własny niepowtarzalny styl i zdaję sobie sprawę, że wiele pracy przed nami. Na naszej pierwszej płycie postaramy się pokazać, iż black metal można zagrać na wiele ciekawych sposobów, niekoniecznie kierując się sprawdzonymi i ogranymi schematami (choć tych oczywiście nie negujemy, niejednokrotnie sami z nich korzystamy). Co do Non Opus Dei powiem krótko. Po prostu uwielbiam ich twórczość. Jest to dla mnie numer 1 na polskiej scenie.
Cały ten materiał wydaje się zajebiście dopieszczony i przemyślany od strony kompozycyjnej. Wszystkie te intra, głosy, aranżacyjne smaczki i świetne, różnorodne wokale… Długo trzeba siedzieć nad tym aby te piętnaście minut materiału wyglądało tak jak wygląda?
Dzięki za miłe słowa!!! Jak już wspomniałem wcześniej same szkielety utworów powstały szybko ale dopieszczenie wszystkiego to już inna sprawa. Czasem podczas nagrywania coś co planowałeś zrobisz inaczej. Taka sytuacja całkowicie potrafi zmienić kształt utworu a to z kolei otwiera nowe drogi szlifowania danego pomysłu. W naszym przypadku było kilka takich sytuacji, ale myślę, że wyszliśmy z tego bez większych problemów.
Kolejną mocną stroną tego materiału jest jego brzmienie. Surowe, ale jednocześnie bardzo czytelne i naprawdę świetnie pasujące do tego typu muzyki. Powiedz gdzie było to nagrywane, bo jeśli w warunkach domowych to ja zaraz zacznę wątpić w sens istnienia takich instytucji jak studia nagraniowe.
Płyta powstała w warunkach domowych i myślę że jej brzmienie jest akceptowalne tylko ze względu na to, że jest to pierwszy materiał demo. Jestem autorem tego brzmienia i na wstępie od razu chcę podkreślić, że dopiero uczę się technik nagrywania. Obecnie nagrywamy płytę, której brzmienie powierzymy pewnemu bardzo utalentowanemu dźwiękowcowi. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeśli natomiast chodzi o studia nagrań to są to jedyne miejsca z których można wydobyć odpowiednią głębię instrumentów. Wiąże sie to niestety ze sporymi kosztami oraz odpowiednim osprzętowaniem. Z całą pewnością skorzystamy z takich miejsc gdy tylko Arma Christi zdobędzie sławę i uznanie… Hahaha
Chyba nie masz być co taki skromny, ten materiał naprawdę brzmi dobrze… Uczysz się technik nagrywania z myślą o jakimś własnym studiu, czy tylko dla własnych potrzeb? Myślałeś o nagrywaniu innych kapel?
Ja po prostu jestem bardzo krytyczny względem samego siebie. Myślę, że to dobrze gdyż sam nad sobą trzymam bat więc taka postawa może zaowocować dobrymi efektami w przyszłości hehe. Co do nagrywania to myślę że długa droga przede mną aby zacząć nagrywać innych. Póki co mam zamiar rozwijać tą umiejętność.
Demówkę tą wydaliście własnymi nakładami ale z tego co wiem jest już jakaś wytwórnia chętna by puścić to do szerszego grona odbiorców, mógłbyś zdradzić więcej szczegółów?
Narazie nie chcę zdradzać zbyt wiele szczegółów na ten temat. Gdy wszystko będzie ustalone wtedy podamy oficjalną informację co, gdzie i jak. Możesz być jednak pewien że choćby nie wiem co płyta powstanie na początku przyszłego roku. Potem pozostanie już tylko sława, MTV, koncerty z Mandaryną i udział w tańcach z gwiazdami. Nawet Nergal nam nie podskoczy ..buehehehe…
Skoro już sam zacząłeś ten temat to co sądzisz o całym tym medialnym zamieszaniu wokół Nergala i jego obecności w naszym biednym ‘szołbiznesie’? Romansik z Elektrodą, występowanie w programach TV… Wczoraj nawet się dowiedziałem, że kolejnym jurorem w jakimś muzycznym programie będzie Titus z Acidów! Czy tego typu akcje pomagają czy raczej szkodzą tym muzykom i całej scenie metalowej?
Myślę że szkodzą i wcale się też nie dziwię. Metal to z założenia muzyka szalona, agresywna , pełna buntu skierowana do osób o ściśle określonych upodobaniach oraz stanowiąca alternatywę dla gównianych pioseneczek z radia. Zatem wcale mnie nie dziwi krytyka dla księcia ciemności Nergala, który zachwyca się na antenie TVP muzycznymi dokonaniami wokalistów, którzy powiedzmy sobie szczerze, nie mają nic wspólnego z naszą sceną. Można tu długo dyskutować na temat autentyczności ale osobiście uważam że naszym jedynym miejscem jest nasza własna scena Metalowa która budowana jest od lat przez zespoły Metalowe. Co do Titusa to podejrzewam że w momencie gdy zgodził się na udział w kolejnym telewizyjnym szoł był pijany. Zresztą on zawsze z tego słynął…hehehe.
Dobra, wracamy do twojej muzyki… Z tego co słyszałem to teksty są po polsku i angielsku, a jeden z utworów ma nawet niemiecki tytuł. Skąd pomysł na taką wielojęzyczność? Nie ukrywam, że dla mnie język polski w metalu, oczywiście umiejętnie użyty, to nigdy nie była wiocha. Czasami brzmi wręcz bardziej złowieszczo niż uniwersalny angielski.
Polski język jest wspaniały!!! Jestem dumny z tego że mówię po polsku i uważam, że wspaniale pasuje do ostrego grania… ale dobrze podkreśliłeś, że musi być umiejętnie użyty. Jest wiele kapel które kaleczą ten zabieg zarówno w podziemiu jak i na oficjalnej scenie (myślę że Frontside jest chyba najlepszym przykładem…hehehe). Jeśli chodzi o wielojęzyczność w naszej twórczości to stosuję to z dwóch powodów. Pierwszy to podkreślenie pewnych ekspresji muzycznych odpowiednimi słowami, dzięki którym brzmią bardziej dobitnie (tu w zależności od nastroju dobieram odpowiedni język). Drugi natomiast to brak narzucania sobie jakichkolwiek barier twórczych. Poza tym uważam, że zespoły które używają wielu języków w swojej twórczości brzmią bardziej intrygująco. Zawsze mi to imponowało.
O czym tak właściwie traktują twoje teksty? Arma Christi to w ikonografii chrześcijańskiej narzędzia męki pańskiej, więc zakładam że do tej religii i jej wyznawców nie pałasz zbytnią sympatią hehe?
Jak można sympatyzować z poglądami religijnymi, według których dobry i miłosierny Bóg stworzył świat, ludzi i wszystko wokoło tylko po to aby oddawać mu cześć i chwałę. Natomiast każdy kto zadecyduje podążać własną ścieżką zostanie stracony w ogniu piekielnym… Hahaha… Do tego dochodzi jeszcze całe to zbrodnicze szlachetne duchowieństwo, które obrosło polityką, bo jakby nie patrzeć religia to wspaniałe narzędzie polityczne, które zapewnia potężne dochody. Zwyrodnialcy w klasztorach, pedofile i sam święty Bóg wie tylko jacy perwerzy w tym całym świętym zamieszaniu. Zatem raczej nie pałam sympatią do tego zjawiska. Zresztą już od małego budowałem sobie poglądy na ten temat i mimo iż lata mi mijają to coraz bardziej utrzymuję się w ich słuszności.
Właśnie, moim zdaniem nasze pokolenie, bardziej niż poprzednie, zaczyna dostrzegać czym tak naprawdę jest instytucja kościoła i odwracać się od niej. Może nie jest to jakiś proces gwałtowny, ale na pewno zauważalny. Ilość małżeństw świeckich stale rośnie, do parlamentu dostają się ludzie o wyraźnych antyklerykalnych poglądach… szkoda tylko, że ci czarni w sukienkach nic sobie z tego nie robią i budują coraz to nowe domy ze złota dla siebie i swoich owieczek…
Ja tylko chciałbym aby duchowieństwo wpadło na tak genialny pomysł jak opodatkowanie wiernych. Ciekawe jaka była by reakcja ich owieczek i czy tak chętnie chodzili by wówczas do kościółka. Hehehe. To mogło by być całkiem zabawne.
Wracając do AC… Czarno-białe zdjęcia, zakryte twarze, wszystko to wygląda na przemyślany i z góry zaplanowany image… a może po prostu poszliście za innymi tego typu hordami??? Skąd właściwie pomysł na taką anonimowość.
Bo nasze ryje są tak wstrętne, że od patrzenia na nie można dostać ślepoty… buahahaha… więc w celu uniknięcia pozwów do sądu w celu odszkodowań postanowiliśmy je zakryć… hehehe… a tak poważnie to pomyślałem, że taka forma kamuflażu pasowałaby do Arma Christi. Mrocznie, trochę tajemniczo. Teraz już wiem, że aby coś takiego zrobić trzeba się bardziej wysilić. Obecnie oglądam te nasze foty z lekkim uśmiechem i przymrużeniem oka, ale muszę powiedzieć, że sesja zdjęciowa była zabawna i dała nam sporo spontanicznej radochy. W przyszłości postaramy się o lepsze zdjęcia!!!
Co sądzisz o wszystkich tych nowych zespołach black metalowych, które są na tyle podziemne, że nawet nie udzielają wywiadów, nie mówiąc już o ujawnieniu swojej tożsamości. Jak myślisz na ile to świadome, szczere działanie a na ile poza, obliczona na zdobycie rozgłosu tą ‘innością’?
Nie wiem co o tym myśleć, ale jeśli ktoś decyduje się na granie muzyki dla samego siebie to niech się zamknie w pokoju a nie ogłasza w internecie. Poza tym cokolwiek by nie gadać człowiek to z założenia istota społeczna więc do ludzi ciągnie. Pytanie tylko jakich. Myślę że każda scena powinna mieć swoich odbiorców, swoich fanów i to dla tych ludzi wykonawcy powinni grać. Ja sam chciałbym dotrzeć do jak największej liczby ludzi którzy kochają death black metal, poświęcają się temu, dla których muzyka to ważna część życia. Z kolei nie wyobrażam sobie aby muzyki Arma Christi słuchały jakieś naćpane hipisy czy też emo wybryki.
Arma Christi to właściwie zespół czy projekt? Masz zamiar uzupełnić skład i grać koncerty, czy w zupełności wystarczy ci komponowanie i nagrywanie nowych materiałów?
Na chwilę obecną jest to projekt. Choć nie ukrywam jeśli trafiła by się okazja by znaleźć odpowiednich ludzi to pewnie rozkręcilibyśmy machinę koncertową. Zresztą zobaczymy. Narazie dużym wyzwaniem jest pierwsza długogrająca płyta. Tylko temu poświęcam teraz swój czas. Chętnie też przyjmę na nagranie dobrego basistę. Jeśli ktoś jest zainteresowany niech pisze do nas.
Poprzednio udzielaliście się (obydwaj?) w zespole o nazwie Bloodcult. Powiedz coś więcej na ten temat, co to była za kapela i dlaczego już nie istnieje?
Tak. We dwójkę stanowiliśmy Bloodculth i miało to być nasze spełnienie marzeń… hehe. Był 2008 rok, Ves pogrywał wówczas w kapelach które grały raczej lajtową muzę i nie dawały mu jakiejś większej satysfakcji. Ja z kolei nagrywałem utwory w domu do szuflady. Spotkaliśmy się kiedyś w garażu tak żeby sobie poćwiczyć bez żadnych zamiarów założenia zespołu. Po zagraniu wspólnie kilku riffów wiedzieliśmy, że zakładamy poważny death metalowy band. Zaczęliśmy bardzo dobrze. Nagraliśmy 2 videa na you tube i wogóle całą promówkę. Później nasze wizje całości tego wszystkiego zaczęły się mocno gryźć ze sobą, co w efekcie doprowadziło do naturalnej śmierci Bloodculth. Chciałbym też zaznaczyć że nasze poróżnienia w Bloodculth nie wpłynęły na naszą przyjaźń. Wszystko skończyło się pokojowo.
Po tych kilku nagraniach, które mi puszczałeś można było dojść tylko do jednego wniosku: graliście naprawdę zajebisty, mięsisty death metal! Sam mi powiedziałeś że nagrania na płytę były już skończone, dlaczego więc tak dobry materiał się marnuje i leży w twojej szufladzie?!
Hahaha… Rozpieszczasz mnie… Fajnie że Ci sie podoba. Muszę się przyznać, że co jakiś czas regularnie alkoholizujemy się z Ves`em. I ostatnio weszliśmy na temat Bloodculth. Puściliśmy sobie te nasze wszystkie próbki z mojej szuflady i zgodnie stwierdziliśmy, że szkoda, że nie nagraliśmy płyty. Bo to było naprawdę dobre nakurwianie. Tacy pijani nie byliśmy więc kto wie. Może kiedyś zdecydujemy się nagrać pierwszą i ostatnią płytę. Jednak wiem, że nie byłbym w stanie ciągnąc tego na dłużej. Przez te wszystkie lata szukałem swojego „muzycznego Ja” i teraz, jak nigdy, jestem pewien, że moim przeznaczeniem jest Arma Christi!!! Ves natomiast doskonale realizuje się w Dust’N’Brush, który wkrótce może stać się bardzo popularnym zespołem.
Mam nadzieję, że coś z tego jednak wyjdzie bo materiał był tego wart… Śledzę prasę podziemną w miarę regularnie, ale jakoś nie przypominam sobie, bym gdzieś czytał o Bloodcult, więc chyba z promocją tamtej kapeli nie było za dobrze? Mam nadzieję, że w przypadku AC już się poprawicie i wyjdziecie do ludzi, bo przecież nawet najlepszy materiał, przez nikogo nie zauważony niewiele jest wart…
Z Bloodculth nie wyszliśmy nigdzie, gdyż wiecznie się kłóciliśmy… hahah… Tak naprawdę to więcej było gadania niż działania i to był nasz błąd. Ludzie sami do nas pisali, pytali się o myspace, koncerty a my to po prostu spierdoliliśmy. Potem po śmierci Bloodculth pojawiły się pewne problemy życiowe i na 3 lata musiałem zrezygnować z grania. Jednak to już jest jak nałóg. Gdy raz spróbujesz musisz to robić. Zatem wiedziałem że i tak wrócę wraz z nowym projektem za który w całości będę odpowiadać. Wraz z moim przyjacielem Pys Lawem (który bardzo mi pomaga w promocji, robiąc za menago) promujemy materiał gdzie popadnie.
Poza Arma Christi obecnie tworzysz też coś takiego jak Braindead 666. Opowiedz coś więcej o tym przedsięwzięciu…
ehhhh…To taki muzyczny żart, który prowadzę z moim starym dobrym przyjacielem. Po prostu na przestrzeni lat spotykamy się wspólnie co jakiś czas i nagrywamy odrażający grind core spożywając przy tym potężne ilości wódy…hehehe…To taki kolejny projekt do szuflady. W tym roku nagraliśmy nasz trzeci materiał i obecnie zastanawiamy się czy go oficjalnie nie zaprezentować.
Widzę dużo tych projektów do szuflady… Ty chyba nie jesteś typem ekstrawertyka, który nagrywa jeden utwór i już musi się nim pochwalić na Internecie przed swoimi wirtualnymi kumplami. Swoją drogą to teraz coraz częściej obserwuje się kapele, które nagrywają po parę (często gównianych) utworów, nie wydają ich nawet w formie namacalnej tylko jako mp3 i już chcą uchodzić za gwiazdy internetowego podziemia. Cóż to chyba taki znak czasów… A Ty w tej swojej szufladzie masz jeszcze jakieś ciekawe niespodzianki o których nie wiem?
Mam tego całkiem sporo. Jak się kiedyś porządnie schlejemy to Ci puszczę…. Hahahaha
Liczyłem jednak na trochę szerszą odpowiedź, ale chyba jednak będziemy musieli się ustawić na tą wódeczkę haha. A wracając jeszcze do tego Braindead666… Mam nadzieję, że to nazwa inspirowana moim ulubionym filmem haha! Lubisz takie klimaty? Martwica to przecież obraz kultowy, w którym absolutnie każda scena to klasyk!
No baaaaa. Braindead 666 to jedna wielka inspiracja Martwicą Mózgu!!! Na takich horrorach się wychowałem. Ale uczciwie muszę wyznać że mój ulubiony to seria Hellraiser!!! Absolutny kurwa kult!!!
Śledzisz to, co obecnie dzieje się na naszej scenie, czy raczej starasz się trzymać z boku? Jakie zespoły mógłbyś polecić, może poza Non Opus Dei haha?
Zaglądam to tu to tam, lecz na pewno nie z taką intensywnością jak kiedyś. Najbardziej lubię słuchać kapel, na których się wychowałem ale mimo wszystko jestem otwarty na to co nowe. Z nowej muzy nie trafia do mnie żaden Metal Core którym wręcz gardzę. Trochę bardziej toleruję Death Core choć te brake down`y mnie przytłaczają. Duże wrażenie robi na mnie kapela Blacklodge choć to też nie nowicjusze. W dobrej formie jest Negura Bunget – zespół który uwielbiam. Lubię też naszą Mgłę, Furię, i wiele, wiele innych.
To by było na tyle tym razem… Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli pogadać przy okazji premiery debiutanckiej, pełnej płyty. Dzięki za odpowiedzi i powodzenia!
Dzięki Ci serdecznie za wyczerpujący wywiad. Odpowiedzi na Twoje pytania były dla mnie czystą przyjemnością. Życzę powodzenia w Metalrulez i No Salvation!!! Wszystkich chętnych zapoznania się z nami zapraszam na nasze strony.
wywiad pojawił się w Silesian Assault zine #3
