DarkenhÄśld – Echoes From The Stone Keeper
(13 marca 2013, napisał: Piotr Donek)

Ożesz ty! Czym dłużej słucham tej płyty, tym większy bałagan mam w głowie. Jak bowiem ująć w słowa, jak opisać muzykę w której pełno wszystkiego, a jednocześnie wieje z niej nudą i nic nie trzyma się kupy.
Problemem staje się samo określenie, chociażby pobieżne, estetyki w jakiej Darkenhold się porusza. Wychwytuje tu elementy black metalu, metalu gotyckiego, patenty thrash`n`death metalowe a nawet hard/heavy metalowe zagrywki. W tle pogrywają jakieś melodyjki rodem z pozytywek. Gardłowy straszy nas skrzekiem na Black metalową modłę, pojawiają się też jakieś `barokowe` pobrzękiwania (a może to flamenco?), które irytują mnie okrutnie. Zmiany stylistyczne następują jedna po drugiej wprowadzając zamęt, co po pewnym czasie nudzi i zwyczajnie wkurza. Jest sens pisać więcej? Chyba nie! Płyta słaba, mdła i niepotrzebna.
Lista utworłó
1. Intro
2. Alchemy and Arcana
3. Wyvern Solitude Chant
4. Echoes from the Stone Keeper
5. March of the Sylvan Beasts
6. Interlude
7. Mesnie Hellequin
8. Chasm of Asylake
9. Nightfall and the Fire Doom
10. Castle Ruins Anthem
Ocena: 2/10
