Kult
(24 października 2003, napisał: Metanol)
Data wydarzenia: 24 października 2003
24 października po raz kolejny Lublin został nawiedzony przez zespół Kult. Od dawna oczekiwany, mimo, że Kazik nie zaniedbuje tubylców i przynajmniej 2 razy w roku w mieście, gdzie produkowane jest piwa Perła bywa z którymś ze swoich zespołów.
Kazik jak zwykle zrobił doskonały show. Do Lublina ten kultowy zespół przyjechał w pełnym składzie, wraz z trzyosobową sekcją dętą, którą często wspomagał lider na saksofonie. Ludzi w chuj, miejsca nie za dużo, choć 5 Element to nie mały klub, więc było gorąco. Mnóstwo fanów nie za bardzo przesadziło z rozgrzewką przedkoncertową i nie zbyt dobrze kontaktowali, co się dzieje, ale i tak pogowali, skakali, śpiewali. Widać, że byli spragnieni takiego koncertu. Pogo na pół sali. Ochroniarze nawet otworzyli drzwi boczne, aby chłodzić tłum. Sama muzyka brzmiała doskonale, wokale bardzo wyraźne, co bardzo ułatwiało śpiewanie wespół z p. Kazimierzem. A było co śpiewać. Kult ma tyle doskonałych piosenek i tak znanych, że wokalista często mógł sobie dawać spokój z wydawaniem z siebie dźwięków. Oczywiście najgłośniejszy chór był przy takich kawałkach jak: "Polska", "Dom wschodzącego słońca" czy "Krew Boga", no i oczywiście "Wódka". Kazik jak zwykle, charakterystyczny ruch na scenie, dyskusje z fanami. Swoją drogą nie widziałem, że gra on tak dobrze na saksofonie. Koncert był bardzo długi, nie obyło się też bez bisów.
Mimo, że na tym koncercie znalazłem się poniekąd z przymusu i wydałem na tą przyjemność 37 zł, to nie żałuję. Żałuję tylko, że bilet kupiłem w dniu koncertu, przez co przepłaciłem kilka złociszy. Właśnie w cenie biletów upatruję największą wadę tego, gigu, bo np. na Blitzkreig wejściówka była sporo tańsza, mimo, że grało 4 zespoły, w tym 2 światowej klasy. No, ale Kazik pewnie chciał sobie odbić niebiletowany koncert na Kozienaliach, gdzie grał KAENŻET.
