Elizabeth – Fragments Of Machines

(9 stycznia 2013, napisał: Paweł Denys)


Elizabeth – Fragments Of Machines

Skarżysko-Kamienna może być dumne z Elizabeth. To pierwsze co przyszło na myśl po wielokrotnym wysłuchaniu "Fragments of Machines". W naszym pięknym kraju mamy całkiem spore grono zespołów parających się thrash metalem. Niestety wiele z tych zespołów tak mocno potrafi się zapatrzyć w idoli, że zwyczajnie gdzieś się gubi i gra pokraczną muzykę, która próbuje naśladować nieudolnie najlepsze płyty z przed lat. Elizabeth też nie jest tworem oryginalnym, ale proszę państwa ich thrash metal jest wprost wyborny. Największą, choć nie jedyną, inspirację dla tego zespołu wydaje się być Metallica ze złotego okresu lat 80-tych. Praktycznie każdy kawałek kieruje moje myśli ku takim albumom jak choćby "…And Justice For All" i "Master of Puppets". Już od pierwszego na płycie "Pride Without Shame" to słychać. Te jakże charakterystyczne gitary, zaprawione sporą dozą ostrości jak i melodyjności powodują, że krew szybciej krąży w żyłach. ęwietnie rozpędzony kawałek, którego Metallica w obecnej formie już nie potrafiła by zagrać. No i wokal. Pięknie! Pan Hetfield już tak nie potrafi. To jednak tylko preludium do wielkich emocji w dalszej części. "Fatherland" jest trochę wolniejszy, co nie oznacza że jest zły. Nie jest! Jest trochę inny, ale znów świetnie wciągający i porażający formą zespołu. No kurwa, jak nie ruszy Was ciężar tego kawałka, to lepiej udajcie się do jakiegoś specjalisty. "Fragments of Machines" zaczyna się jak pamiętny "Blackend". Czy to wada? A gdzie tam! Dalej wcale już tak nachalnie nie jest, ale skojarzenia z albumem wymienionym jakoś wyżej są. To po prostu prawdziwy thrash metalowy killer. Całość zamyka najmocniej wyróżniający się "Stay Away From The Light". Czym ten kawałek się odróżnia od pozostałych. Budową i klimatem. Resztę sprawdzicie sami. Zaręczam Wam, że będziecie tytułowe słowa krzyczeć z wokalistą. Wyleję też trochę miodu w temacie brzmienia całości. Materiał brzmi wprost wybornie. Wszystko idealnie wypośrodkowane, idealnie kopiące po uszach. Duża brawa dla zespołu i Jolly Roger Studio!
Elizabeth to być może obecnie najbardziej obiecujący twór na naszej thrash metalowej scenie. Energia i pomysłowość aż roznoszą chłopaków, a to doskonale się udziela też słuchaczowi, a w tym przypadku mi. Na miejscu zespołu wysłałbym to demo Larsowi Urlichowi niech skubany zobaczy jaka konkurencja mu wyrosła. Spaliłby się ze wstydu, to pewne. Panowie wielkie gratki ode mnie.
Lista utworłó
1. Pride Without Shame
2. Fatherland
3. Fragments of Machines
4. Stay Away From The Light
Ocena: 9/10

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty