Darkness By Oath – Near Death Experience
(21 września 2012, napisał: Prezes)

O Darkness By Oath jakoś wcześniej nie słyszałem, a przecież istnieją już dziesięć lat. Opisywany tu album `Near Death Experience` to już trzecia płyta w ich dorobku, wdawałoby się zatem, że kapela powinna być ograna i posiadać już przynajmniej zręby własnej muzycznej tożsamości. Sprawa wygląda jednak tak, że ograni to oni może i są, ale ja tutaj nie słyszę nic a nic jakiegoś indywidualnego muzycznego `ja`. Ten materiał to krótko mówiąc kopia i zlepek ogranych i wałkowanych już na tysiące sposobów motywów. A co też kopiują panowie z Darkness By Oath? Dla mnie ich muzyka to czyste połączenie stylu At The Gates i Dark Tranquillity (oczywiście bez klawiszy). Kupa chwytliwych riffów, sporo melodii, nawet produkcja i wokale podobne`Ś Nie żebym specjalnie narzekał, bo goście kopiują ten styl tak, jakby pochodzili z Goteborga, a nie ze słonecznej Hiszpanii, ale fakt jednak pozostaje faktem. Jeśli jednak ktoś lubi twórczość wyżej wymienionych zespołów i nie przeszkadza mu zbytnio powtarzalność i wtórność w muzyce to może spokojnie sięgać po ten album. Ze słuchaniem takich płyt jest jak z kolejnym amerykańskim hitem kinowym. Chociaż wszyscy wiedzą jak się skończy, to i tak oglądają bo to dobra, nie wymagająca wysiłku intelektualnego rozrywka. Z `Near Death Experience` jest podobnie ` większość motywów jest już doskonale znana, a jak wiadomo umysł ludzki jest tak skonstruowany, że podoba nam się to, co już kiedyś słyszeliśmy. Wszyscy zagorzali fani swedish melodic death metalu mogą spokojnie łykać ten album. Wszystkim innym polecałbym raczej oryginalną klasykę`Ś
Lista utworóó
1. Into the Gloom…
2. In an Obscure Eternity
3. Viole(n)t Intentions
4. N.D.E.
5. A Cry of Terror (Voices from Nowhere)
6. Holloworld
7. Steams of Blood
8. Unequivocal Evil Excitement
9. Fallen Angel of Death
10. Last Emotion
11. Terror in Thousand Faces
Ocena: +6/10
