Kehlvin – The Orchard Of Forking Paths
(16 lipca 2012, napisał: Paweł Denys)

Ostatnio coraz więcej pod moją strzechę trafia zespołów, które gdzieś tam obracają się w kręgach sludge, post-metalowych, czy też np. post-hardcore’owych. Szwajcarski Kehlvin idealnie wpisuje się w ten stan, gdyż to co znajduje się na ich drugim albumie "The Orchard of Forking Paths" to nic innego, jak konglomerat styli wymienionych w pierwszym zdaniu. Być może przeżywam już lekki przesyt tego typu graniem, być może to coś innego, ale niestety najnowszy wypiek zespołu z kraju idealnych zegarków nie zrobił na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Mogę na tym albumie docenić dobre brzmienie całości, odpowiednio dociążone, ale i fajnie zabrudzone. Mogę docenić niektóre rozwiązania rytmiczne, które wprowadzają świeże powiewy na "The Orchard of Forking Paths". Niestety, jako całość ten album wcale mnie nie porywa. Leci sobie, ale tak naprawdę po kilkudziesięciu sekundach robi się niewyraźny, czy wręcz nudny. Na przemian mieszają się tu fragmenty agresywne ze spokojnymi, ale brakuje temu wszystkiemu iskry, która rozbuchałaby ogień i nadała tej płycie charakteru. Tutaj niestety wszystko jest trochę bezpłciowe. Zlewające się w jedną bryłę, z której jedynie wytrwałym masochistom uda się wyłapać fragmenty (ale tylko fragmenty), gdy coś ciekawego się dzieje. "The Orchard of Forking Paths" to rzecz dla maniaków takiego grania, i mimo iż takie granie uwielbiam, to Kehlvin nie wejdzie do grona moich ulubionych zespołów.
Lista utworłó
1. This is Mere Noise
2. Troy Von Balthazar
3. The Metaphysical Trout
4. Grady Robinson
5. Melon Fucker
6. Whip This
7. Why I Am Not
8. The Orchard of Forking Paths
Ocena: +3/10
