TT – Corona Regni Satanae

(4 czerwca 2012, napisał: Paweł Denys)


TT – Corona Regni Satanae

Od dłuższego czasu mam wrażenie, że polska scena metalowa (ale nie tylko polska) cierpi na brak płyt wyrazistych. Takich, które burzyłyby schematy, które prowokowałyby, oburzały i wprawiały wszystkich w osłupienie. Nie ważne, czy pozytywne czy też nie. Wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku, tzn. płyty ukazują się regularnie, ich poziom nie raz jest bardzo wysoki, ale trudno wyłapać album, który byłby inny. Takim albumem był debiutancki krążek Nihila i Havoca, czyli Seagulls Insane And Swans Deceased Mining Out The Void. Nie musiałem długo czekać na kolejny krążek, który wprawił mnie w niemałe zakłopotanie, ale i radość, że w ogóle jest. Tym albumem jest debiutancki wyziew projektu TT, kierowanego przez znanego tu i ówdzie Atamana Tolovego. Bękart ten otrzymał na imię "Corona Regni Satanae". Od razu ostrzegę wszystkich, którzy spodziewają się prostej, kopiącej płyty. Tzn. ta płyta kopie, ale zdecydowanie na swój bardzo specyficzny sposób. Ataman przygotował 40 minut szaleństwa zaklętego w dziewięciu odsłonach, których słuchanie boli, ale i wciąga. Płyta jest pokręcona, połamana, wypełniona po brzegi chorym klimatem i muzyką, której nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Czasami można usłyszeć tu dalekie echa twórczości takich kapel jak Godflesh i Neurosis. Innym razem przez nasze uszy przemkną fragmenty, które źródło mają w twórczości takich kapel jak Mayhem czy nawet Slayer. Wokal nie raz skojarzy się Wam z tym co na "De Mysteriis Dom Sathanas" wyprawiał Atilla Csihar lub z pomrukami Romka Kostrzewskiego. Są to jednak jedynie małe fragmenty, bo zawartość płyty w żadnym wypadku nie pozwala się w tak prostu sposób zaszufladkować. "Corona Regni Satanae" to płyta, która wymaga ogromnego obycia, skupienia a także wytrwałości, gdyż nie mam wątpliwości nie jeden śmiałek w starciu z tym albumem polegnie już w przedbiegach. Ataman stworzył monolit ubrany w niezwykle rozbudowaną formułę, która równie dobrze może zostać uznana za objawienie, jak i za absolutną pomyłkę. Takie cechy posiadają jednak dzieła odważne, które łamią schematy i pokazują, że przy odrobinie otwartej głowy można tworzyć rzeczy niebanalne. "Corona Regni Satanae" to płyta na pewno niebanalna, ale także płyta złożona, wymagająca. Rzecz do polecenia jedynie dla prawdziwych maniaków, chociaż nie mam pewności, że i oni dadzą radę. Najlepiej będzie, jak każdy sobie sam sprawdzi ten materiał i spróbuje go zrozumieć. Nie napiszę, że rozumiem ten materiał w całości, ale doceniam to co Ataman tu zaprezentował i jeszcze nie jedną chwilę poświęcę temu albumowi. Rzecz zdecydowanie dla ludzi, którzy zdrowi psychicznie nie są.
Lista utworłó
1. Złodziej Ryb
2. Drugi Dom Os
3. Za Chram
4. Deszcz II
5. Octu Noce
6. Bagno Mar
7. Czarny Pies
8. Koda
9. Prokreacja Niebytu
Ocena: +8/10

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty