Tak już jakiś czas narzekam sobie na tą naszą krajową scenę, a tu życie znów sprawia mi psikusa. Tym razem ten psikus nazywa się „Kala”, a nagrał go raczej mniej niż więcej znany zespół – Al Sirat.
Zapuszczam materiał i od razu dostaję krótki prosty w sam środek brzucha. Takiego brzmienia nie powstydziłby się żaden thrashowy zespół świata. Jest ono niezwykle przestrzenne, monumentalne i w ogóle takie… thrashowe. Brzmienie to jednak nie wszystko, czym oczarowuje słuchacza „Kala”. Przede wszystkim główną siłą napędową krążka jest dziewięć autorskich kompozycji, które pokazują nie tylko bardzo dobry warsztat muzyków, ale także ich wyobraźnie oraz płynność w operowaniu dźwiękiem. Wszystko to oczywiście, mimo że trzyma się kupy jest cholernie różnorodne. Mamy tu i ładne chwytliwe formy jak „Zło”, mamy tez chwilę na trochę liryczności w tytułowej balladzie, ale też i rasową szybką jazdę w postaci „Sentex”. Na krążku duże wrażenie zrobiły na mnie same aranżacje utworów, które nadają nowej, niejako drugiej głębi kompozycjom. Bardzo dobrze też prezentują się wręcz publicystyczne teksty Coli, który nie tylko w świetny sposób je napisał, ale też i brawurowo wyśpiewał. Warstwa liryczna jak i sposób jej wyartykułowani sprawia, że te czyste i dopracowane dźwięki stają się wiarygodne i nawet przez moment słuchacza nie opuszczają emocje! Tak emocje, których niestety często nie można uświadczyć słuchając różnych nowych produkcji. Co prawda zespołowi zdarzyła się mała wpadka w postaci zbyt nosowych wokali w utworze tytułowym, ale osobiście trudno jest mi uwierzyć w coś takiego jak dzieło skończone.
Może i ta recenzja jest napisana zbyt emocjonalnie, ale muzyka to przecież są emocje i uczucia. Może za często o tym zapomina? To chyba nie jest odpowiednie miejsce na szersze poruszenie tego tematu, ale wiem, że ta płyta wyzwoli w niejednym siłę, o istnieniu której nie miał pojęcia. Po prostu czyste emocje… Polecam!
Lista utworóó
1. Ho Ano
2. Zło
3. Synchronia
4. Tryb
5. Dno
6. Future Belongs To Me
7. Sentex
8. The Worst Disease
9. Your Own Face
10. Kala
11. Pono
Ocena: 10/10