Dira Mortis – The Cult Of The Dead
(4 lutego 2012, napisał: Prezes)

Nie wiem jak to się stało, że dotychczas nie znałem tej kapeli. To znaczy, nazwa gdzieś mi się tam przewinęła przed oczami, ale muzyki nie dane mi było słyszeć. I chyba sporo straciłem, bo ich najnowszy materiał, EPka `The Cult Of The Dead`, mówiąc krótko totalnie mną pozamiatał. Ta płyta praktycznie nie ma słabych punktów, poza jednym dość znaczącym wyjątkiem, o którym później. Pierwsze co rzuca się w oczy, jeszcze przed odpaleniem płyty to świetne wydanie tego materiału. Dobry, klimatyczny front cover i prosta, ale przyciągająca wzrok wkładka ` pełen profesjonalizm! Idziemy dalej`Ś Po odpaleniu płyty i odsłuchaniu krótkiego intro`Ś strzał w pysk! Dira Mortis napierdala bardzo tradycyjnie pojmowany death metal i robi to naprawdę dobrze. Obok szybkich, blastujacych momentów pojawiają się wolne miażdżące walce i średniotempowe, motoryczne jazdy w sam raz do machania dynią. ęwietne riffy, dobre solóweczki, a przede wszystkim ten gęsty, duszny klimat od razu przypadną do gustu każdemu wielbicielowi starej death metalowej jazdy, i to zarówno w tym europejskim, jak i amerykańskim wydaniu. Wieńczący dzieło cover `Ridden With Disease` chyba nie pozostawia wątpliwości jakim wartościom hołdują członkowie Dira Mortis. Materiał ten, nagrany w Chinook Studio, dorobił się naprawdę zajebistego brzmienia. Odpowiednie ilości smoły, brudu i ciężaru na gitarach i dobrze słyszalna, dynamiczna perkusja potęgują tylko doznania płynące z przesłuchiwania tej płyty. Jedynym mankamentem `The Cult Of The Dead`, o którym wspominałem na początku jest jego długość. Dwadzieścia minut tak zajebistego materiału to zdecydowanie za mało! We want more! I to oby jak najszybciej!
Lista utworóó
1. March of the Rotten Death
2. Funeral of Suffering
3. Risen of the Undead Corpses
4. Sanctuary of Death
5. Ridden With Disease
Ocena: +8/10
