Violent Creed – Korzeń
(31 sierpnia 2011, napisał: Paweł Denys)

Violent Creed to młoda załoga parająca się thrash metalem na Bay Area’ową modłę. Bardzo dobrym thrashem należy dodać. Po recenzowanym jakiś czas temu albumie " A Social Disaese" teraz przyszedł czas na małą pogawędkę z zespołem. Odpowiedzi udzielali mi kolektywnie wszyscy muzycey Violen Creed poza pierwzsym pytaniem na które odpowiedzi udzielił Korzeń.
Na początek powiedzcie skąd Wy się wzięliście. Tzn. Kto, z kim, jak i dlaczego?
Korzeń: Zwierzak i Piotrek kręcili coś razem w poprzedniej kapeli, która się rozpadła. Postanowili więc, z dzikiej chęci grania dalej, założyć coś nowego. Nie wiem skąd mieli mój numer czy cokolwiek to było, ale skontaktowali się ze mną i tak powstało Violent Creed.
Wyczytałem gdzieś, że od chwili powstania byliście nastawieni na granie thrash metalu. Dlaczego akurat thrash?? Co jest takiego w tym akurat gatunku, że jest tak dla Was pociągający??
VC: Takie było początkowe założenie, ale teraz chyba nie jest to już tak klasyczny thrash. Troszkę teraz kombinujemy z bardziej skomplikowanymi rzeczami, ale daleko nam do Dream Theather czy innych kapel tego pokroju. Bardziej zależy nam na mocy niż wirtuozerii i popisywaniu się umiejętnościami.
"A Social Disease" to Wasze pierwsze wydawnictwo. Jakie cele przyświecały Wam podczas tworzenia i nagrywania tego materiału. Dodam, że bardzo dobrego materiału. Poza tym jak wygląda proces twórczy w Waszym przypadku?
VC: Hm, proces twórczy. Spotykamy się. Piter nabija i jakoś to leci.
Celem było dla nas oczywiście zaprezentowanie tego co robimy. Pokazanie że ktoś gra taką właśnie muzykę. Coś współczesnego, ale przy tym brzmiącego dosyć klasycznie, oldschoolowo.
Jak wygląda promocja tego materiału z Waszej strony? Jaki był odzew w prasie i jak na ten materiał zareagowała publika? Mieliście jakieś sygnały od wytwórni, które byłyby zainteresowane wydaniem "A Social Disease"?
VC: Promujemy nasze nagranie na praktycznie każdym koncercie i w internecie. Idzie nam to chyba nie najgorzej ale bez wytwórni pracy jest bardzo dużo. Niestety nakłady finansowe mamy jednak ograniczone`Ś Recenzje w większości były dobre, ale żadna wytwórnia nie zainteresowała się materiałem. Nie dziwimy się, cudów nie ma. Teraz to kapele wysyłają materiał wytwórniom, a nie wytwórnie szukają kapel.

Jest Was trzech. To nie za mało trochę jak na granie na żywo? Wydaje się, że dwie gitary na żywo zabiłyby jeśli wziąć pod uwagę jakim materiałem jest płyta. Nie było chętnych czy też sami nie szukacie?
VC: Jak na razie dajemy radę. Było już kilku chętnych do grania ale taki skład nam odpowiada. To zawsze coś innego, ciekawego. Zresztą brzmienie na żywo mamy solidne. Korzeń ustawia mocne przesterowane podbicie na solówkach to daje naprawdę dobry efekt i nie musimy się martwić tym że ustawimy ścianę dźwięku przez którą nic nie słychać, to niestety zdarza się wielu kapelom, zwłaszcza w klubach.
Aktywność koncertowa. Jak to wygląda w Violent Creed? Gdzie graliście a gdzie będzie można Was zobaczyć w 2011 roku?
VC: Na planowanie koncertów i ewentualnej trasy mamy jeszcze trochę czasu. Najlepiej byłoby zgrać to z wydaniem drugiej porcji materiału. Możemy powiedzieć że na pewno zagramy kilka koncertów w warszawskich klubach tej jesieni.
Podobno pracujecie już nad nowym materiałem. Czego możemy się spodziewać? Jakaś błyskotliwa zapowiedź może?
VC: To wszystko prawda. Nowy materiał będziemy nagrywać prawdopodobnie już w przyszłym miesiącu. Chyba możemy powiedzieć trochę więcej na ten temat. Na płycie znajdzie się 10 numerów z czego dziewięć będzie naszego autorstwa. Znowu planujemy nagranie coveru niespodzianki w jakiejś ciekawej aranżacji. Płyta nosić będzie tytuł "Nowhere Left To Fall". Materiał jest mniej klasyczny niż na pierwszej płycie, chociaż nadal zalatuje starą szkołą metalu. Wkradły się nam elementy progresywne, czasem też lekko psychodeliczne. Ale spokojnie, to nadal konkretne łojenie. Przynajmniej takie są plany. Na dobrą sprawę to wszystko może jeszcze się zmienić.
Dobra to na razie byłoby na tyle. Czekam i wierzę, że nie tylko ja, na nowy materiał. Liczę, że po jego ukazaniu się będzie sposobność do rozmowy. Tymczasem ostatnie słowo zostawiam Wam i pozdrawiam.
VC: Dzięki, jeżeli skontaktujecie się z nami po nagraniach, chętnie odpiszemy, mamy nadzieję że zobaczymy was na którymś z naszych koncertów.
