Wczoraj 31.05.2011 ok 19;00 zmarł człowiek z którym łaczyły mnie i nie tylko mnie, ale przeciez praktycznie wielu artystów poznanskich i nie tylko stosunki wręcz braterskie. Ta straszna wiadomośc przekazał mi Wojtek Hoffmann wiedząc jak wiele znaczyła dla mnie i nadal znaczy ta przyjaźń.
Andrzeja poznałem bardzo dawno jeszcze w czasach gdy zaczynałem swoją działalność artystyczną w zespole KONTRAST (1976 rok).
Miałem i mam nadal zaszczyt śpiewać jego teksty. Nie będę tu powielał tematów, które wszyscy znamy (co i jak pisał, czemu itp) wszyscy znamy jego twórczość.
Ostatnie nasze spotkanie miało miejsce 19 grudnia 2010 roku w poznańskim Blue Note podczas jubileuszowego koncertu zespołu TURBO. Wtedy też snuliśmy plany na temat wspólnego przedsięwzięcia – niestety , nie zdążyliśmy zrealizować tych planów.

Smutek ogarnia mnie straszny i tak naprawdę nie wem co napisać, co powiedzieć. Może tylko od siebie z głębi serca – myślę, że teraz jest w lepszym świecie pozbawionym agresji, spokojnym i ludzkim, w świecie o jakim marzył i pisał Andrzej.
Szczere wyrazy współczucia dla rodziny i jego najblizszych, kondolencje dla całej branzy artystycznej bo odszedł kolejny wspaniały człowiek naszej branży, ikona polskiej poezji rockowej, artysta ponadczasowy, wybitny.