Jeszcze kilka lat temu ze zwrotem „death metal” kojarzyło mi się wiele krajów, ale na pewno nie było wśród nich Francji. Nie wiem czy to moja wiedza na temat tamtejszej sceny się poprawiła, czy może ostatnio powstało tam więcej wartościowych kapel, niż zazwyczaj, fakty jednak są takie, że Francja jest dzisiaj dla mnie taką małą death metalową sensacją. Świetnym przykładem zespołu, który może reprezentować ten kraj na arenie międzynarodowej jest pochodzący z Nicei Svart Crown. „Witnessing The Fall” to ich drugi oficjalny materiał, ale pierwszy, z jakim ja mam przyjemność obcować… Tak, tak – przyjemność. Słuchanie tego krążka to czysta rozkosz dla moich zmaltretowanych hałasem uszu. Francuzi prezentują nam na tym materiale tak zręczne połączenie death metalowych riffów z kilkoma black metalowymi zagrywkami, że kopara opada. Może nie jest to jakoś specjalnie odkrywcze, ale za to potrafi solidnie sponiewierać. „Witnessing The Fall” to przede wszystkim masa miażdżących linii gitar, które możnaby włożyć do koszyka z napisem death/black metal. Są tutaj zarówno bardzo szybkie motywy, solidnie podparte blastem, jak i mocarne, przytłaczające ciężarem zwolnienia. Słychać fascynacje wieloma ‘szkołami’ ciężkiego grania: jest sporo zapożyczeń z amerykańskiego death metalu, jest kilka odnośników do nowszych skandynawskich zespołów spod znaku black/death, są nawet moim zdaniem słyszalne inspiracje naszymi towarami eksportowymi Hate i Behemoth. Wszystko co najlepsze z tych gatunków jest tutaj zebrane w kupę, bardzo dobrze zaaranżowane i zagrane z taką mocą, że po prostu gacie spadają! Przy słuchaniu tego krążka po prostu nie można się nudzić… trzeba machać banią i tyle. Dla mnie jeden z lepszych albumów tego roku.
Lista utworóó
1. Where The Light Ends
2. Colosseum
3. Dogs Of God
4. Nahash The Temptator
5. Here Comes Your Salvation
6. Into A Demential Sea
7. An Eternal Descent
8. Strengh Higher Than Justice
9. Incestuous Breath
10. Of Sulphur And Fire
Ocena: -9/10