Drown My Day – Forgotten
(18 lipca 2010, napisał: Prezes)

Drown My Day powoli wyrasta nam na lidera krajowej sceny deathcore. Doskonałym potwierdzeniem tych słów jest najnowsze wydawnictwo tego krakowskiego zespołu, czyli EPka „Forgotten”. Materiał ten rozpoczyna się od przydługiego nieco intro, przygotowującego klimat przed pierwszym atakiem „Nobody Fucks”. Już od pierwszych sekund tego kawałka słychać doskonale, że będziemy mieli przejebane… a konkretniej to przejebane będą miały nasze uszy. Ciężkie, duszne riffy plus masakrująca perka. Te pierwsze momenty tego materiału przypominają mi nieco klimatem rzeźników z The Monolith Deathcult. Oczywiście to skojarzenie szybko znika, gdy pod koniec kawałka do głosu dochodzą efektowne linie melodii. Kolejne trzy kawałki (poza przerywnikiem w postaci „Interlude”) utwierdzają mnie w przekonaniu, że Drown My Day jest obecnie jednym z najciekawszych deathcore’owych zespołów w naszym pięknym kraju. Nie jest to już tylko ślepa próba podążania za zachodnimi gwiazdami tego typu muzyki, lecz świadome tworzenie jakiejś nowej jakości. Oprócz standardowych riffów i walcowatych zwolnień mamy tutaj jeszcze świetnie zaaranżowane solówki, dobre linie melodyczne a nawet nieśmiałe romanse z elektroniką („Feel Poisoned”). Utwory są bardzo różnorodne, nie ma więc mowy o monotonii. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie techniczne umiejętności poszczególnych muzyków. Siedzący za garami Adam świetnie urozmaica swoje partie ciekawymi przejściami i innymi smaczkami, a wokalista Groov prezentuje chyba jeszcze większe możliwości niż dotychczas. Słychać doskonale, że chłopaki nie stoją w miejscu, tylko pracują nad sobą i systematycznie się rozwijają. Pochwalić należy też produkcję tego materiału, która stoi krótko mówiąc na światowym poziomie. Wszystko ‘cyka’ jak należy, brzmienie jest ciężkie i masywne, ale też bardzo czyste. Jedyny mankament tego albumu, o którym muszę wspomnieć na końcu, to jego długość. Jest to przecież raptem niewiele ponad dziesięć minut muzyki (nie licząc intr). Moim zdaniem to zdecydowanie za mało. Wiem, że chłopaki pewnie chcą wypuszczać tylko produkty dopracowane i dopieszczone w 100%, ale do jasnej cholery, ja chcę więcej! Więcej tak dobrej jazdy, jaką na „Forgotten” zaprezentował Drown My Day – to będzie moje tegoroczne życzenie do tego brodziatego grubasa w czerwonym hehe!
Lista utworóó
1. Intro
2. Nobody Fucks
3. Interlude
4. Forgotten But Not Forgiven
5. Feel Poisoned
6. Tear The Flesh
Ocena: +8/10
