Nawet nie zdążyłem wyrzucić z głowy ich poprzedniego albumu a tu już pojawia się kolejny materiał. Tym razem jest to sześciootworowa EP’ka, na której znalazły się trzy nowe kompozycje i trzy kawałki bonusowe. Całość rozpoczyna dobre, klimatyczne intro, oparte o gitarę klasyczną, które płynnie przechodzi w utwór tytułowy. Dalej mamy już dokładnie to, do czego Gallileous zdążył nas przyzwyczaić, czyli ultra wolny, niesamowicie posępny funeral doom. Muzyka toczy się tutaj w iście ślimaczym tempie, co jednak wcale nie znaczy, że mało się dzieje, oj nie! Bogactwo dźwięków jest naprawdę porażające. Trzeba naprawdę dobrze wsłuchać się w te dźwięki, by wyłapać wszystkie smaczki i kompozytorskie niuanse. Ten materiał nie jest więc do słuchania byle kiedy i byle gdzie. Jego duszna, przytłaczająca wręcz atmosfera wprawia w nastrój, któremu daleko jest do pozytywnego. Zimne i mroczne dźwięki straszą wisielczym, mało przyjaznym klimatem. Taki właśnie powinien być dobry funeral doom!
Jako utwory bonusowe mamy tutaj świetny, singlowy „Unholy Grail”, nagrany na początku 2008 roku, cover Rotting Christ „The Fourth Knight of Revelation” (oczywiście odpowiednio zwolniony) i zremisowaną wersję utworu „I’ll Revenge”, znanego z poprzedniego albumu.
Żadnego fana tego typu dźwięków chyba specjalnie do „Equideus” zachęcać nie muszę, bo Gallileous to już uznana w naszym podziemiu marka.
Lista utworóó
1. Arias Paganus
2. Equideus
3. Sun’s Crypt
4. Unholy Grail
5. The Fourth Knight of Revelation (Rotting Christ cover)
6. I’ll Revenge
Ocena: -8/10